Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co ze skażonym terenem na byłym Zachemie? Bydgoscy radni debatowali o rządowym projekcie

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Dwie godziny trwała dyskusja bydgoskich radnych na temat rządowego projektu ustawy o wielkoobszarowych terenach zdegradowanych. Dotyczy ona pomysłu na usunięcie zanieczyszczeń środowiska także na dawnych obszarze Zakładów Chemicznych Zachem w Bydgoszczy.
Dwie godziny trwała dyskusja bydgoskich radnych na temat rządowego projektu ustawy o wielkoobszarowych terenach zdegradowanych. Dotyczy ona pomysłu na usunięcie zanieczyszczeń środowiska także na dawnych obszarze Zakładów Chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Wojciech Mąka
Dwie godziny trwała dyskusja bydgoskich radnych na temat rządowego projektu ustawy o wielkoobszarowych terenach zdegradowanych. Dotyczy ona pomysłu na usunięcie zanieczyszczeń środowiska - także na dawnym obszarze Zakładów Chemicznych Zachem w Bydgoszczy.

Zobacz wideo: Przebudowa zajezdni tramwajowej przy ul. Toruńskiej w Bydgoszczy

od 16 lat

Dwie godziny bydgoscy radni dyskutowali o rządowym projekcie ustawy o obszarach zdegradowanych i o stanowisku RM Bydgoszczy skierowanym w tej sprawie do rządu.

- Rola prezydenta czy wójta sprowadza się do zgłoszenia szkody w środowisku lub działalności gospodarczej mogącej stanowić zagrożenie dla środowiska - nakreślała historię działań władz miasta w sprawie Zachemu Maria Wasiak, zastępca prezydenta Bydgoszczy. - Minister środowiska powołał zespół ds. terenów zdegradowanych. Dwa razy w ramach tego zespołu miasto było zaproszone – przyłączyliśmy się do oczekiwań środowisk naukowych stworzenia specustawy. Nikt nie ukrywał, że chodziło o specjalne środki na badania skażonych terenów. Ministerstwo też twierdziło, że to sytuacje nierutynowe i trzeba przeznaczyć na nie specjalne środki. Ale od 2018 roku nie byliśmy zapraszani na posiedzenie tego zespołu.

Informacje o projekcie ratusz otrzymał w październiku 2021 roku. Największa zmiana to taka, że teraz wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast mają odpowiadać za usunięcie skutków skażenia na dawnych terenach przemysłowych. - Prezydent zwracał uwagę, że nie ma możliwości stworzenia wyspecjalizowanego zespołu urzędników. W projekcie pominięto administrację rządową: RDOŚ i WIOŚ - mówiła Wasiak. - To rewolucyjna zmiana. Wiąże się to z tym, że prezydent dostaje potężne zadania dotyczące m.in. kompleksowej oceny stanu środowiska, a po rozpoznaniu dokonuje faktycznej remediacji. Konstrukcja ustawy budzi, delikatnie mówiąc, zdumienie.

Z zapisów projektu wynika, że prezydent będzie też obciążony kosztami urządzeń, które zapewniają odpowiedni stan środowiska – na zawsze, staje się też właścicielem odpadów na nieruchomości na zawsze. Pieniądze mają pochodzić z Krajowego Planu Odbudowy. - Nie będę przypominała, w jakim stadium jest pozyskiwanie tych środków - mówiła zastępczyni prezydenta. - Inne źródła to fundusze europejskie, nie są to środki już dzisiaj dostępne, nie wiemy, na zasadzie jakich procedur mamy się o nie starać. Gdybyśmy się dzisiaj chcieli zająć zadaniem, przez parę lat musielibyśmy wyłożyć środki własne. Nasze stanowisko jest krytyczne i nie zmienia się od kilku lat.

- To my jako samorząd mamy być gospodarzem tego problemu, bez pieniędzy. To jest niewykonalne z powodu przede wszystkim finansów - podsumował prezydent Rafał Bruski

Jarosław Wenderlich, szef klubu radnych PiS i podsekretarz stanu, wiceprzewodniczący zwracał uwagę: - Projekt ustawy nie trafił jeszcze pod obrady komitetu stałego rady ministrów. Obowiązki gminy w ustawie są wskazane warunkowo. Minister klimatu się do tych uwag szczegółowo ustosunkuje. Uważam, że dobrze, że kwestia Zachemu jest poruszana. Któż nie lepiej, jak samorząd, wie, jak taki problem rozwiązać

Bruski powtarzał: - Mamy być bardziej kompetentnym organem niż RDOŚ czy WIOŚ? Podtrzymuję, że to jest zadanie rządu.

Maria Wasiak zwracała uwagę, że nie można oszacować kosztów remediacji, a o kosztach badań mówiło się, że wyniosą ok. 2 mld zł.

Projekt stanowiska rady popierał zdanie władz miasta. Zwrócono w nim uwagę, że niezwłocznie należy podjąć działania, żeby ochronić ludzi i środowisko, a rola ta należy do administracji rządowej. Miasto Bydgoszcz nie odpowiada w żaden sposób za szkody w środowisku. Stanowisko przyjęto, wszyscy radni byli "za".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo