Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cmentarze pod szczególną ochroną

Marek Wojciekiewicz
Bardzo stary cmentarz w Kosowie wciąż pełen jest pamiątek po dawnej świetności. Najwyższy czas, by przeprowadzić tam choć gruntowne sprzątanie
Bardzo stary cmentarz w Kosowie wciąż pełen jest pamiątek po dawnej świetności. Najwyższy czas, by przeprowadzić tam choć gruntowne sprzątanie Marek Wojciekiewicz
Małe wiejskie cmentarze, zapomniane przez dziesięciolecia, mimo tego, że przestały pełnić swoją podstawową funkcję, powoli odzyskują godny wygląd.

W latach powojennych miejsca spoczynku dawnych mieszkańców wsi w okolicach Świecia stały się dla wielu podręcznym magazynem materiałów budowlanych i złomu.

Coś drgnęło

W najgorszej sytuacji były miejsca pochówku osób, których potomkowie wyemigrowali po zawierusze wojennej w szeroki świat. Ciche przyzwolenie władzy i brak troskliwego gospodarza zrobiły swoje. Z satysfakcją trzeba zauważyć, że w wielu miejscowościach, jak na przykład w Siemkowie, Dworzysku, Topolnie, Topolinku dużo już zrobiono, by miejsca pochówków odzyskały godny wygląd.

Inne cmentarze jednak wciąż czekają. Najczęściej opieka nad tymi miejscami polega na przeprowadzeniu podstawowych prac porządkowych, usunięciu dziko rosnących krzaków i drzew oraz regularnym koszeniu trawy. Trzy lata temu, podczas prac porządkowych na nieczynnym cmentarzu ewangelickim w Siemkowie, znaleziono zabytkową żeliwną tablicę.. Był to metalowy szyld z grobowca rodziny Hollzendorff, czyli ostatnich właścicieli majątku ziemskiego Siemkowo.

Gdy zabraknie świadków

- Cmentarz jest już uporządkowany, teraz opieka nad nim sprowadza się do regularnego koszenia trawy - informuje Zbigniew Lasek, sołtys Siemkowa. - W tym roku planujemy nabożeństwo na tym cmentarzu, które odprawić ma duchowny z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego - zapowiada Zbigniew Lasek.
Niestety, nie wszystkie zapomniane cmentarze mogą na takie minimum troski liczyć. Bolesną sprawą dla niektórych mieszkańców okolic Gruczna jest już prawie niewidoczny cmentarz w Kosowie. Na tej ewangelickiej nekropolii pochowano, według relacji kilku świadków, ostatniego właściciela mennonickiej chaty w Chrystkowie.

- Niemiec Paul Paapke w 1945 roku powiesił się w tej chacie wraz z gosposią i swoim szwagrem - mówi Elżbieta Kwiatkowska, mieszkanka Chrystkowa. - Działo się to tuż przed wkroczeniem Rosjan. Żyją jeszcze niektórzy świadkowie tamtych dramatycznych wydarzeń - podkreśla Elżbieta Kwiatkowska.

Za kilkanaście lat świadków tych zdarzeń może zabraknąć, a wówczas nagrobki całkiem zarosną krzakami i kolejne pokolenia nie będą miały pojęcia, że spoczywają tam dawni mieszkańcy tych okolic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!