Na inowrocławskich stronach internetowych aż roi się od obraźliwych wpisów. Niewiele z tym można zrobić, bo autorzy komentarzy są zazwyczaj anonimowi.
Właściciel portalu internetowego został oskarżony o obraźliwe wpisy zamieszczone przez osoby odwiedzające jego stronę. Kilka dni temu rozpoczął się proces. Chodziło o wypowiedzi odnoszące się do reportażu telewizyjnego. W programie pokazano nagrane ukrytą kamerą aroganckie zachowania miejscowego komornika wobec petentów.
Obraźliwe komentarze
W Inowrocławiu działają dwa portale internetowe, na których można wpisywać swoje komentarze. Tam również roi się od obraźliwych sformułowań.
<!** reklama left>„To wiocha jakich nie mało. Łazi po studniówkach, bo się prosi znajomych, którzy nie mają partnerek. Wszędzie jej pełno i tak samo wygląda. To dopiero syf. Łatwizna jak nic” - takie i gorsze sformułowania można znaleźć między komentarzami uczestników tegorocznych studniówek.
„Oszczędź głupoty i wstydu” - to z kolei słowa do Jerzego Nowakowskiego, prezesa kujawsko-pomorskiego związku koszykówki.
To tylko łagodniejsze z wpisów. Inowrocławscy internauci, najczęściej anonimowo, piszą także o tym, kto wziął łapówkę i za co.
Pasjonują się również życiem osobistym niektórych mieszkańców.
Kłótnie w sieci
Wulgaryzmów w kujawskich portalach jest zdecydowanie mniej, bo komentarze są moderowane.
Oznacza to, że wpis przed publikacją musi uzyskać akceptację administratora. Tak jest od ponad roku.
Wcześniej panowała „samowolka”, zwłaszcza w dyskusjach politycznych. O jednym z radnych mogliśmy dowiedzieć się, że jest agentem Wojskowych Służb Informacyjnych. Inny był określany jako „burak i kłamca”, a kolejnych opisano jako „nawiedzonego fanatyka” i „krętacza i szuję”.
Dyskutujący nie szczędzli także sobie podobnych „uprzejmości”. Doprowadziło to do tego, że rozmowy o polityce bardziej przypominały kłótnie spod budki z piwem.
Dwoje polityków zdenerwowało się pomówieniami na tyle, że sprawą zainteresowali prokuraturę.