Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciąg dalszy sporu miasta z firmą śmieciową "Komunalnik" w Bydgoszczy. Co z należnymi milionami?

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Dwie sprawy sądowe z firmą śmieciową Komunalnik wciąż trwają, w dodatku szykuje się trzeci pozew na miliony złotych. Ale Bydgoszcz na razie nie odzyskała pieniędzy.
Dwie sprawy sądowe z firmą śmieciową Komunalnik wciąż trwają, w dodatku szykuje się trzeci pozew na miliony złotych. Ale Bydgoszcz na razie nie odzyskała pieniędzy. Arkadiusz Wojtasiewicz
Dwie sprawy sądowe z firmą śmieciową Komunalnik wciąż trwają, w dodatku szykuje się trzeci pozew na miliony złotych. Ale Bydgoszcz na razie nie odzyskała pieniędzy.

Zobacz wideo: Ukrainki posprzątały ogród zoologiczny w Bydgoszczy

od 16 lat

Nie ustają też spory między władzami miasta a opozycyjnym PiS-em na ten temat
- Minister Wenderlich zdobył się na interpelację w temacie Komunalnika. Zapraszam do przeczytania całej odpowiedzi. Walczymy o każdą miejską złotówkę - tak brzmi wpis Michała Sztybla, zastępcy prezydenta Bydgoszczy, na Facebooku. Michał Sztybel przy okazji prezentuje treść odpowiedzi na interpelację Jarosława Wenderlicha, szefa klubu radnych PiS i jednocześnie podsekretarza stanu.

Bydgoszcz w śmieciach

O sprawie Komunalnika bydgoszczanom nie trzeba przypominać. Miasto musiało zawrzeć umowę na wywóz odpadów z dolnośląską firmą, mimo że wcześniej wykluczyło ją z postępowania przetargowego. To na skutek wyroku Krajowej Izby Odwoławczej, która unieważniła decyzję. Komunalnik nie poradził sobie z wywozem śmieci, które zalegały na bydgoskich ulicach.

Miasto obciążyło firmę kosztami, próbuje je wyegzekwować, ale na razie bez skutku. O te niemałe pieniądze za niewykonane w 2020 i 2021 roku usługi pytał ratusz Jarosław Wenderlich.

Będzie trzeci pozew na ponad 2 mln zł

W ujawnionej przez Michała Sztybla oficjalnej odpowiedzi zastępca prezydenta Bydgoszczy wytyka radnemu, że ten przez ostatni rok ani razu nie skorzystał z prawa radnego do interpelacji. - Nie skorzystał Pan także z wielokrotnie kierowanych przeze mnie zaproszeń do spotkania i wglądu w całą dokumentacje sprawy - pisze Michał Sztybel.

Z oficjalnej informacji wynika, że miastu nie wolno było potrącać kar z wynagrodzenia za niewykonanie umowy, co wynikało z rządowej ustawy covidowej. "Przygotowane przez rząd prawo faworyzowało nierzetelne firmy kosztem mieszkańców miasta" - podkreśla Michał Sztybel. Jedyne, co miasto zdążyło zrobić do 24 czerwca 2020 - czyli do wejścia w życie przepisów - to ściągnięcie kar w wysokości 8450 zł. W tej chwili Bydgoszcz dysponuje sądowym, prawomocnym zabezpieczeniem w wysokości ponad 1,9 mln zł. Trwają przygotowania do trzeciego pozwu o wysokości 2,16 mln zł. - Na dziś zgromadzono materiał dowodowy już w 220 sprawach w ilości ok. 7500 stron i jest on cały czas uzupełniany - informuje zastępca prezydenta Bydgoszczy. Na obsługę prawną tych spraw miasto na razie wydało jedynie 1230 zł, bo wynagrodzenie dla zewnętrznej kancelarii prawnej ma charakter prowizyjny. Michał Sztybel przy okazji wytyka: - Dla przypomnienia, tylko na opinie prawne dotyczące "wyborów kopertowych" Kancelaria Premiera, w której jest pan zatrudniony, wydała 149,3 tys. zł.

Odpowiedź najpierw na Facebooku

Wątpliwości Jarosława Wenderlicha budzi m.in. sposób ujawnienia odpowiedzi na jego interpelację. - Mamy do czynienia z zastanawiającą sytuacją - komentuje. - Najpierw wyceniano odpowiedzi na interpelacje radnych, teraz pojawiają się one w mediach społecznościowych, a nie trafiają do adresata, gdyż sam jej jeszcze nie dostałem. Być może pokutuje tu brak kindersztuby u niektórych osób.

Czy były mediacje z Komunalnikiem?

Zdaniem radnego, zastępca prezydenta unika niektórych tematów: np. mowa tylko o ugodach przedsądowych, a nie powiedziano nic o ugodach sądowych.

- Tymczasem na sesji słyszeliśmy o mediacji, która miała miejsce. Brakuje tu szczegółowych informacji. Ponadto dowiedzieliśmy się, iż przez rok nie pozyskano nawet złotówki. Jedynie poniesiono koszty obsługi prawnej. Sprawie gospodarowania odpadami w Bydgoszczy trzeba będzie dalej się przyglądać, bo ukazuje swego rodzaju „niedasizm” i aż się boję, co by było, gdybyśmy nie powołali z inicjatywy radnych PiS Komisji Doraźnej, która zajęła się problemem, z którym ratusz nie potrafił sobie poradzić - podsumowuje Jarosław Wenderlich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo