Całusy na wagę złota

Zaledwie 10 procent Polaków ćwiczy w sposób zadowalający. Większość prowadzi kanapowy styl życia.

Jesteśmy w tyle nie tylko za krajami Europy Zachodniej, ale również za Czechami, Węgrami i Rosjanami.

Trudno nazwać prawdziwymi ćwiczeniami fizycznymi prace domowe. Mycie okien to utrata 240 kcal, gotowanie - 105, zmywanie naczyń - 145, a zamiatanie podłogi - 169.

<!** reklama right>Lepiej więc znaleźć czas i zadbać o siebie. Korzystny jest marsz na miękkim podłożu zamieniany co jakiś czas na jazdę na rowerze i pływanie lub ćwiczenia w wodzie. Pływanie różnymi stylami przynosi o wiele lepsze skutki, niż 45 minut pływanie tylko żabką.

Hitem jest rower eliptyczny, czyli orbiterek. Dość drogi, bo kosztuje około 1500 zł, choć szczęściarze mogą na Allegro kupić go za 300 zł. Orbiterek trenuje dosłownie całe ciało, spala masę kalorii, nie przeciąża stawów, zachowuje się tu ruch płynny.

Lekarze zachęcają do uprawiania treningu erotycznego. Jak każdy ruch wyzwala endorfiny, które dają poczucie szczęścia i odwracają uwagę od jedzenia. Przy całowaniu tracimy dwie kromki chleba żytniego, a sam akt powoduje, że chessburger nie wejdzie nam w talię.

Trzeba jednak wybić sobie z głowy romantyczne kolacje. Postawić na akcję i wspólny ruch. Sukces murowany. Im więcej potu, tym więcej wydziela się feromonów. Zalecana dawka: 3-5 razy w tygodniu po 30 minut.