Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były prezes ofiarą burmistrza?

Andrzej Karnowski
- Na początku się zgadzałem - zeznawał w ubiegłym tygodniu Bronisław M. - Kiedy wiedziałem, że to się nigdy nie skończy, zacząłem postępować inaczej.

- Na początku się zgadzałem - zeznawał w ubiegłym tygodniu Bronisław M. - Kiedy wiedziałem, że to się nigdy nie skończy, zacząłem postępować inaczej.

<!** Image 2 align=right alt="Image 37798" sub="Przed tygodniem w sprawie tej przesłuchano przed sądem w Nakle jedenastu świadków. To nie koniec procesu">Były prezes nie przyznaje się do zarzucanym mu czynów. Uważa się za ofiarę relacji szef - podwładny; burmistrz, właściciel 100 procent udziałów Komunalnego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Nakle - prezes spółki. Używa terminów „mobbing”, „wymuszanie”, „żądanie”.

Od razu do restauracji

- Po dwóch tygodniach od wybrania na burmistrza, Piotr C. zwolnił z pracy moją żonę (naczelnika jednego z wydziałów UMiG). Przez pół roku, mimo że był moim szefem, nie skontaktował się ze mną. Dopiero pod koniec kwietnia udało mi się umówić na spotkanie z burmistrzem. Chciałem pokazać, w jakim stanie są obiekty przedsiębiorstwa. Burmistrz nie chciał ich zwiedzać - od razu postanowił udać się do restauracji. Podczas obiadu zadał kilka zdawkowych pytań - mówił Bronisław M.

Niebawem Piotr C. zażądał od prezesa telefonu komórkowego. Uzasadnił to tym, że ma za dużo rozmów na swoim telefonie i może być narażony na krytykę radnych. Początkowo Bronisław M. sądził, że należności za korzystanie z aparatu będą regulowane i nie podejrzewał będą one tak wysokie. Bał się jednak zdecydowanie żądać zapłaty.

- Któregoś dnia kazał mi aparat zniszczyć, aby nie było po nim śladu - twierdził były prezes.

Umowa na laptopa

Burmistrz nakazał kupno na koszt KPWiK laptopa oraz drukarki, „bo gmina nie pieniędzy na komputer przenośny”. - Miałem swój prywatny, choć przysługiwał mi służbowy - mówił przed sądem Bronisław M. - Żądania pana Piotra C. nie tolerowały jednak sprzeciwu. Jak zeznał były prezes, nie podpisano umowy użyczenia komputera, choć ją sporządzono. Burmistrz za używanie laptopa miał płacić miesięcznie spółce 100 złotych.

<!** reklama left>- Kiedy poszedłem do Piotra C., odmówił podpisania takiej wersji umowy. Kazał sporządzić nową, bez tych stu złotych oraz terminu użytkowania. Miałem w ciągu pół godziny umowę poprawić i przyjść raz jeszcze. Nie było czasu na konsultacje. Wykreśliłem punkty, których życzył sobie burmistrz. Zmienioną umowę podpisał i trafiła do akt.

Bronisław M. złożył też obszerne wyjaśnienia na temat zasad korzystania przez burmistrza z samochodu służbowego KPWiK dla celów prywatnych.

Próba korupcji

Oprócz kilkunastu pytań do Bronisława M. i niektórych świadków, Piotr C. wygłosił też oświadczenie. - Chciałem wykonywać swoje uprawnienia jako zgromadzenie wspólników KPWiK i w tym celu podejmowałem działania, które miały charakter służbowy i wynikały z moich uprawnień - czytał burmistrz. - Przedstawione zeznania świadczą dobitnie, że inicjatywa spotkań wynikała ze strony oskarżonego i polegała na próbie korumpowania mojej osoby...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!