Zobacz wideo: Morsowanie dla każdego? Niektórzy muszą uważać!
- 26.11. moja dwuletnia córka była zapisana na konsultację z lekarzem. Chciałam dowiedzieć się, czy mogę podać jej leki, które miała przepisane podczas ostatniej wizyty na wymioty. Dzwoniłam od rana, po godz. 12 dopiero ktoś odebrał. Pani kazała czekać zapewniając, że do godz. 18 lekarz zadzwoni. Widząc, że jest już po 17 i obawiając się, że nie będzie telefonu, zadzwoniłam sama z pytaniem, czy o nas pamiętają. Pani z rejestracji zapewniała, że pamiętają, mam się nie martwić - lekarz zadzwoni, jak tylko ogarnie chorych z izolatki. Niestety jak zadzwoniłam już po godz. 19 okazało się, że przychodnia jest zamknięta – opowiada bydgoszczanka.
Bydgoszcz. System teleporad zawodzi?
Dodatkowym utrudnieniem dla kobiety była kwestia L4, którego potrzebowała na opiekę nad chorym dzieckiem. Jak mówi pani Marta, ponieważ jest w trakcie przeprowadzki, nie było jej tego dnia w Bydgoszczy. Nie chciała też zabierać córeczki do przychodni z powodu pandemii koronawirusa. Dlatego zależało jej na teleporadzie.
- Chciałam się tylko skonsultować z lekarzem odnośnie tych leków... A po tej sytuacji jestem tak zszargana nerwowo i emocjonalnie, że nie mogę dojść do siebie. Trudno uwierzyć, jak personel przychodni postąpił wobec własnego pacjenta, i to małego dziecka – komentuje pani Marta.
Według kobiety, podobne zdarzenia - tj. trudności w uzyskaniu porady lekarskiej - miały miejsce nie po raz pierwszy. O odniesienie się do opisanej sytuacji poprosiliśmy w "Przyjaznej".
Jak wyjaśnia Tatiana Bernat z Przychodni Przyjazna, po sprawdzeniu okoliczności opisanego zdarzenia okazało się, że numer telefonu, jaki posiada w swojej bazie danych przychodnia, od 2019 roku jest inny niż ten, z którego pani Marta łączyła się z rejestracją. To na ten dawny numer miał próbować kilkukrotnie dodzwonić się lekarz - bezskutecznie.
- Przez dwa lata e-recepty dla córki pani Marty były wystawiane, zaś kody wysyłane były na posiadany przez nas numer i nigdy nie otrzymaliśmy informacji, że kod do niej nie dotarł. Byłby to dla nas sygnał, że numer, jaki posiadamy został błędnie wpisany w kartotekę pacjentki - tłumaczy Tatiana Bernat.
Bydgoszcz. Telefon to jedyna droga kontaktu z pacjentem
Jak dodaje, nie jest to pierwsza tego rodzaju sytuacja, dlatego pacjenci proszeni są przez pracowników przychodni, by przy każdej możliwej okazji uaktualniali swoje numery telefonów w bazie danych, ponieważ w dobie elektronizacji opieki zdrowia to jedyna droga kontaktu z pacjentami.
- Jest nam niezmiernie przykro, że naszą pacjentkę spotkała taka sytuacja. Lekarze Przychodni Przyjazna są bardzo oddani swojej pracy i nigdy nie dopuściliby do sytuacji, żeby nie kontaktować się z chorym pacjentem - podkreśla nasza rozmówczyni. I dodaje: - Tym razem podjęte próby kontaktu zakończyły się fiaskiem, ponieważ lekarz dzwonił na jedyny numer telefonu, jaki miał do kontaktu z pacjentem – co mamy udokumentowane w historii połączeń.
Wyjaśnienie to skomentowała pani Marta.
- Numer ten mam od lat. I na pewno był aktualny, kiedy 2 lata temu zakładałam córce kartotekę. Zresztą, kiedy w czasie pandemii kontaktowałam się z przychodnią, recepty przychodziły na ten numer - który też podawałam, kiedy korespondowała z przychodnią mailowo - podkreśla bydgoszczanka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak żyje Ogórek po wylocie z TVP. Desant na stoisko porcelany i torby od projektantów
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas
- Rozanielona Kinga Duda wije sobie nowe gniazdko w Warszawie! ZDJĘCIA TYLKO U NAS