Bydgoszcz z najtańszymi mieszkaniami na wynajem wśród dużych miast

Patrząc na bydgoski rynek nieruchomości do wynajęcia zauważyć można potężne wzrosty cen. W skali roku za najmniejsze mieszkania i kawalerki (do 38 metrów kwadratowych powierzchni) zapłacić trzeba o jedną czwartą więcej niż w czerwcu 2021 roku. Podwyżki dotknęły również mieszkania średniej wielkości (do 60 mkw) gdzie zanotowano wzrost cen o 17 procent rok do roku. Najemcy więcej muszą zapłacić również za największe mieszkania (pow. 60 mkw), ale tu ceny zwiększyły się o niecałe 8 procent.

Co interesujące, jak wynika z analizy serwisu Bankier.pl, w Bydgoszczy w ostatnim miesiącu ceny ofertowe najmu mieszkań spadły, przez co nasze miasto stało się najtańszym pod tym względem dużym miastem wojewódzkim. Statystykami objęto jeszcze Warszawę, Wrocław, Gdańsk, Poznań, Katowice, Lublin, Kraków, Łódź i Szczecin.

Ile trzeba zapłacić obecnie za wynajem mieszkania w poszczególnych kategoriach?

Jeśli chodzi o kawalerki Bydgoszcz jest najtańsza - w porównywalnym pod względem liczby mieszkańców Lublinie trzeba za najem zapłacić średnio 1856 złotych, a w Katowicach 1587 złotych. Najdroższe, co nie zaskakuje, są Warszawa i Gdańsk, gdzie miesięczny koszt najmu kawalerki wynosi odpowiednio 2494 i 2485 złotych.

W kategorii mieszkań średnich (38-60 mkw) nasze miasto również wypada najtaniej w całej stawce. Za miesiąc najmu zapłacić trzeba bowiem średnio 1776 złotych. Mniej niż 2 tysiące złotych za takie lokale trzeba wydać jeszcze tylko w Lublinie (średnio 1976 złotych). W pozostałych miastach miesięczne czynsze znacznie przekraczają 2 tysiące złotych, by w Warszawie sięgnąć 3 200 złotych).

Największe mieszkania w Bydgoszczy dostępne są średnio za 2287 złotych miesięcznie, nieznacznie droższy jest Lublin (2307 zł). To o ponad 1000 złotych mniej niż w Gdańsku, Krakowie czy Wrocławiu i ponad 2,5 tysiąca złotych mniej niż w stolicy.

- W cenie niewiele ponad 1000 złotych można znaleźć mieszkania, ale są to raczej pokoje z aneksem kuchennym, bo jak inaczej określić mikro kawalerki, które mają kilkanaście metrów kwadratowych powierzchni? Większe kawalerki kosztują ponad 1300 złotych. Właściciele jednak często chcą kaucję w wysokości dwumiesięcznego czynszu i czynsz płatny z góry za pierwszy miesiąc, dla takich najemców jak ja to spory problem - mówi Kacper, student Bydgoszczy, który szuka lokalu do zamieszkania ze swoją dziewczyną.

- Ceny znowu pójdą w górę, nie ma wątpliwości. Sam mam dziesięć mieszkań na wynajem w Bydgoszczy i okolicy. Kilka spłacam w kredycie, który ze względu na podwyżki stóp procentowych jest znacznym obciążeniem. Miałem do wyboru albo sprzedać jedną nieruchomość i zbić kwotę kredytu, albo podnieść ceny najmu. Wszyscy moi najemcy dostali już podwyżki i wszyscy je zaakceptowali. Problem w tym, że rosną im też inne koszty utrzymania. Niedługo zdrożeje prąd i ogrzewanie, wiecznie cen najmu podnosić więc nie można - mówi pan Marcin z Bydgoszczy.

Dodaje, że bydgoski rynek nieruchomości intensywnie zasilali obywatele Ukrainy, jednak niektórzy z nich już wyjechali, a przyjeżdża ich znacznie mniej niż na początku wojny.

- Za to już zaczyna się ruch w tzw. mieszkaniach studenckich. Mam dwa takie, blisko uczelni, w średnim standardzie, bo studenci są wrażliwi na ceny, wynajmują lokal w kilka osób i koszty dzielą na siebie. Jak wrócą na uczelnie, w Bydgoszczy podaż mieszkań gwałtownie spadnie. Na ich miejscu nie czekałbym jednak do września, bo mogą im zostać tylko miejsca w akademikach, albo nieruchomości bardzo oddalone od centrum - radzi pan Marcin.

W popularnych serwisach z ogłoszeniami znajduje się kilkaset ofert najmu bydgoskich lokali. Poniżej 1000 złotych miesięcznie znaleźć można zaledwie kilka propozycji.