Bydgoszcz będzie wolna od dymu?

Papierosowy dym zniknie z naszego otoczenia? Całkiem możliwe. Radni bydgoscy chcą zakazać palenia pod wiatami i w parkach. Wspiera ich Unia Europejska.

W zeszłym roku większość radnych nie chciała wprowadzić zakazu palenia na przystankach. Nowa rada prawdopodobnie zmieni zdanie i rozszerzy go o inne miejsca.

<!** reklama left>- Przygotowałem wstępny projekt uchwały - mówi pomysłodawca akcji, radny PiS, Robert Sych. - Powinien wejść w życie jak najszybciej, ponieważ tysiące osób czekających na tramwaj lub autobus zmuszanych jest do biernego palenia. Za niedopuszczalne uważam palenie w obecności dzieci w parkach i na placach zabaw! Już kilka lat temu ratuszowi urzędnicy zostali zobligowani do przygotowania konkretnych rozwiązań, które mają ograniczyć palenie na ulicach. Czas to w końcu zrobić - dodaje radny.

Prawdopodobnie będzie to stanowisko całego klubu PiS. Projekt uchwały zostanie w lutym przekazany innym rajcom i skierowany do komisji. W przyszłości strefy wolne od tytoniu mogą być rozszerzone o inne obiekty użyteczności publicznej.

Większość bydgoszczan jest zdecydowanie „za”. - To świetny pomysł - mówi pani Paulina. - Ostatnią rzecz, którą chciałabym robić w parku, jest wdychanie papierosowego dymu. Dzieci też nie powinny być narażone na bierne palenie. Poza tym, wiele petów ląduje na trawnikach. Być może trudno będzie egzekwować te przepisy, ale od czego jest straż miejska? - pyta bydgoszczanka.

Jeszcze dalej zamierza iść Unia Europejska. Jeden z jej pomysłów zakłada objecie zakazem palenia wszystkich budynków publicznych i firm. W kawiarniach i pubach mogłybyby powstać jedynie palarnie wyposażone w wentylację.

- Nie obawiam się z tego powodu utraty klientów - mówi właściciel Kubryka, Piotr Kubicki. - W Irlandii już dawno funkcjonują podobne rozwiązania. Jeśli ktoś chce zapalić, wychodzi na zewnątrz. Reszta gości nie musi dławić się dymem. Poza tym, nie śmierdzą rzeczy - dodaje menadżer.