Bydgoski Józef Piłsudski przed Temidą

Szef ośrodka rekreacji w Myślęcinku i bohater bydgoskich obchodów Święta Niepodległości oskarżony o molestowanie seksualne.

Wiesław K. jest współdzierżawcą terenów należących do Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku Myślęcinek. Prowadzi na nich Ośrodek Rekreacji Konnej i organizuje kursy jazdy oraz zawody w ujeżdżeniu. W minioną sobotę, podobnie jak rok temu, wcielił się w postać marszałka Piłsudskiego. Z okazji rocznicy odzyskania niepodległości wraz z orszakiem ułanów na koniach i harcerzami, paradował ulicami miasta do kościoła Matki Boskiej Zwycięskiej, gdzie odbyła się msza patriotyczna. Za kilka dni bohater święta będzie musiał stawić się przed bydgoskim sądem, gdzie rozpocznie się jego proces karny. Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko niemu na podstawie zeznań kilku dziewcząt i opinii biegłych potwierdzających, że mówią one prawdę. - Z zebranych przez nas materiałów wynika, że od ubiegłego roku mężczyzna trzykrotnie dopuścił się czynności seksualnych wobec czternastoletniej dziewczynki. Próbował ją rozbierać i dotykał jej intymnych części ciała. Miało to miejsce po zajęciach prowadzonych na terenie ośrodka - powiedział Janusz Karczmarek, zastępca szefa Prokuratury Bydgoszcz-Północ.

<!** reklama left>Wiesław K. twierdzi, że cała ta sprawa to zemsta wolontariuszki, której zakazał przychodzić do ośrodka. - Wszystko to oszczerstwa pod moim adresem - mówi.

Matka chorej na astmę dziewczynki, która przebywa w szpitalu, nie może uwierzyć w bezczelność szefa ośrodka. Wiesław K. miał pod byle pretekstem zwabiać do siebie dziewczynkę, która przychodziła do ośrodka pomagać sprzątać przy koniach, a w zamian za darmo na nich jeździła. - Trzy razy w różnych odstępach czasu dobierał się do mojego dziecka. To z jego powodu córka była pod opieką psychiatrów. Przez niego chciała się oszpecić i okaleczyła się podcinając sobie nadgarstki. Po tym jak zawiadomiłam policję, proponował mi pracę w ośrodku. Twierdził, że przecież można załatwić to inaczej. Jak mu nie wstyd!