Bydgoski gastronomik ma warsztaty szkolne z najwyższej półki [zdjęcia, wideo]

Czytaj dalej
Fot. Fot. Dariusz Bloch
Małgorzata Pieczyńska

Bydgoski gastronomik ma warsztaty szkolne z najwyższej półki [zdjęcia, wideo]

Małgorzata Pieczyńska

Uczniowie Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich w Bydgoszczy uczą się teraz zawodu w komfortowych warunkach i na sprzęcie wysokiej klasy. W szkolnych warsztatach zakończył się już remont.

Na modernizację i wyposażenie warsztatów miasto pozyskało środki unijne - 2 mln zł. Całość robi imponujące wrażenie.

- Tylko sam sprzęt kosztował 800 tys. zł - mówi Justyna Ormanowska, dyrektor Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich w Bydgoszczy. - Mamy teraz, m.in., wysokiej klasy piece konwekcyjno-parowe, nowe kotły warzelne, frytkownicę, maszyny do mieszania, podgrzewacze do potraw na wózkach, szokówki, w których możemy szybko schłodzić gorące mięso, czy profesjonalny ekspres do kawy.

Nowoczesna wentylacja

Wyremontowane zostały też pomieszczenia warsztatowe oraz, m.in. magazyny, dwie jarzyniarnie do obróbki brudnych i czystych warzyw, szatnie. Położono nową instalację elektryczną, kanalizację, a kuchnia zyskała jedną z najnowocześniejszych wentylacji.

Remont trwał od stycznia br. - Choć uroczyste otwarcie mieliśmy 7 listopada, to już od połowy października młodzież korzysta z nowych warsztatów - mówi Justyna Ormanowska. - Najważniejsze, że teraz uczniowie mogą sprawdzić się w rzeczywistych warunkach pracy. To pozwoli im lepiej odnaleźć się na rynku pracy i na pewno przełoży się na jeszcze lepszą zdawalność egzaminów zawodowych. Na 730 uczniów z warsztatów korzysta ok. 500 osób, kształcących się w zawodach technik żywienia i usług gastronomicznych, technik usług kelnerskich i kucharz.

Szkołę wsparła też Rada Rodziców. - Ufundowała nam bufet szkolny, meble do baru, który znajduje się w sali obsługi kelnerskiej, ladę do szatni, czy gabloty, gdzie prezentujemy nasze puchary - podkreśla Justyna Ormanowska.

Zbliża się pora obiadowa. W jednej z sal trwa narada kelnerów. Uczniowie w białych koszulach i muszkach za chwilę będą nakrywać do stołu. Zaglądam do kuchni. Tutaj ruch spory, ale wszystko działa jak w szwajcarskim zegarku. Monika Trzaskowska, uczennica, przygotowuje właśnie surówki.

- Ja skończę, pomogę kolegom w wydawaniu obiadów - mówi. - Zawsze zanim zaczniemy pracę, robimy listę i dzielimy się obowiązkami. Dzięki temu każdy wie, co ma robić. Wybieramy też szefa kuchni, który zarządza. Całość koordynuje nasz nauczyciel. Warunki pracy są super. Nie żałuję, że wybrałam tę szkołę.

Zawody z przyszłością

Sandra Litwicka w kotle miesza kapustę. - Profesjonalny sprzęt, jaki mamy do dyspozycji, jest pomocny w przygotowaniu dań - mówi. - Lubię gotować i już 6 lat temu wiedziałam, że chcę uczyć się w gastronomiku.

Szkoła przygotowuje obiady abonamentowe dla osób z zewnątrz. Zawsze są 2 rodzaje zup, 3 drugie dania i tzw. diety, które zgłaszane są wcześniej.

- Mamy tu teraz warunki jak w prawdziwej restauracji - mówi Waldemar Szreder, nauczyciel kształcenia zawodowego. - Musimy nadążać za rynkiem pracy, by jak najlepiej przygotować młodzież do pracy w zawodzie.

Zawody gastronomiczne przeżywają renesans.

- W ich promocji pomagają telewizyjne programy kulinarne i to, że wiele sławnych osób gotuje - mówi Justyna Ormanowska. - Kiedyś w zawodzie kucharz mieliśmy więcej dziewcząt niż chłopców, a teraz jest pół na pół. To zawód z przyszłością. Zarobki kucharzy są różne. To zależy od lokalu. Bywają jednak takie, gdzie początkujący kucharz zarobi 3-3,5 tys. zł na rękę, ale są też takie, gdzie wynagrodzenie jest niższe.

Małgorzata Pieczyńska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.