Bydgoska uczelnia muzyczna na projekcie siedziby straciła już sporo pieniędzy

Budowa nowego kampusu akademii już na etapie koncepcji architektonicznej budzi ogromne emocje. Konkurs na nią, po burzliwych obradach sądu konkursowego, wygrała głosami 4:3 warszawska pracownia Plus 3 Architekci spółka z o. o. Drugie miejsce zajęło Biuro Projektów Lewicki-Łatak z Krakowa, które nie zgodziło się z tym werdyktem i złożyło odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej, zawierające osiem zarzutów.

KIO odrzuciła siedem z nich, a uznała jeden, dotyczący dwóch błędów w zakresie akustyki. Chodziło o brak okien w reżyserkach dźwięku w dwóch mniejszych salach koncertowych. Jednocześnie KIO stwierdziła, że nie ma potrzeby powtarzania konkursu, ale wskazała na pracę krakowską jako najlepszą, choć jej nie analizowała. Bydgoska uczelnia, biorąc pod uwagę, że obie prace nie ustrzegły się błędów, zaskarżyła wyrok KIO do sądu.

Pieniądze koło nosa

Wczoraj w Sądzie Okręgowym odbyła się pierwsza rozprawa. O tym jak ważna to inwestycja, świadczy obecność na sali sądowej Iwony Waszkiewicz, zastępcy prezydenta Bydgoszczy, Piotra Milwiw-Barona z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego czy przedstawicieli Urzędu Marszałkowskiego.

Jeśli w najbliższym czasie nie wybudujemy tego kampusu, to grozi nam odpływ studentów i pieniędzy. - prof. Jerzy Kaszuba

- Bardzo zależy nam, żeby sprawa pomyślnie zakończyła się dla akademii - mówiła przed rozprawą Iwona Waszkiewicz. - Ten obiekt jest jej bardzo potrzebny. Miasto już w grudniu 2014 r. przekazało uczelni działkę wartości 9 mln zł. A warszawska pracownia zaproponowała najlepsze rozwiązania funkcjonalne. Czas działa na niekorzyść, bo uniemożliwia uczelni aplikowanie o środki unijne.

Już na sali sądowej prof. zw. dr hab. Jerzy Kaszuba, rektor AM, podkreślał: - Większość akademii muzycznych w Polsce ma już nowe siedziby. Jeśli w najbliższym czasie nie wybudujemy tego kampusu, to grozi nam odpływ studentów. Tak naprawdę to nie wiemy, ilu już kandydatów straciliśmy. Uczelnia rozlokowana jest w siedmiu punktach miasta, co jest bardzo uciążliwe. Mamy pieniądze na inwestycję, działkę, na której może ona powstać, i wolę społeczną tej budowy.

A Marek Czerski, kanclerz uczelni, stwierdził, że przez zawirowania wokół koncepcji architektonicznej AM już poniosła straty. - Musieliśmy zwrócić do ministerstwa kultury dotację w wysokości 1 mln 860 tys. zł, bo nie mamy projektu i nie wiemy jak obiekt będzie wyglądał - mówił. - Utraciliśmy też szansę pozyskania środków unijnych na wyposażenie, gdyż dokumenty należało złożyć do 30 września. Koncepcja krakowska, którą wskazuje KIO, ma błędy analogiczne do tych, które posiada zwycięska praca.

To koncepcja, nie projekt

Na sali obecni byli też przedstawiciele pracowni Plus 3 Architekci. - Wysoki Sądzie, to jest dopiero koncepcja architektoniczna, a nie skończony projekt - podkreślała Katarzyna Głażewska. - Będziemy go dopracowywać. Prawdę mówiąc, już nad tym pracujemy. Dorobienie okien do dwóch reżyserek dźwięku nie stanowi problemu. To nie dyskwalifikuje naszej pracy. Przy dzisiejszej nowoczesnej technologii audiowizualnej wielu reżyserów dźwięku nie chce wręcz takiego rozwiązania. Te błędy nie są nieodwracalne. Możemy to w każdej chwili zmienić.

- Pierwszy raz jesteśmy w takiej sprawie w sądzie - mówił Kazimierz Łatak, współwłaściciel Biura Projektów Łatak-Lewicki sp. z o. o. z Krakowa. - Uzasadnieniem wyboru pierwszej nagrody, czyli pracy warszawskiej było rozwiązanie funkcjonalne. Tymczasem ta praca nie spełnia warunków zabudowy i nie jest zgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.

Sędzia Marek Tauer, po krótkiej przerwie, oznajmił: - Materiał jest zbyt obszerny. Sąd potrzebuje więcej czasu, by się z nim zapoznać. Ogłoszenie wyroku nastąpi 8 listopada.

Nowy gmach uczelni ma stanąć w 2020 r. na terenie dzikiego parku między ul. Kamienną, Chodkiewicza i Gdańską. Całkowity koszt inwestycji to ponad 100 mln zł. Na budowę kampusu zostało zarezerwowane 55 mln zł w kontrakcie terytorialnym.