Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brudna sól z długą brodą

Katarzyna Idczak
Już kilkanaście lat temu dziennikarka „Expressu” pisała o przekręcie, przez który sól techniczna wypadowa trafiała na nasze stoły. W 2005 roku prokuratura prowadziła śledztwo - również w sprawie soli wypadowej.

Już kilkanaście lat temu dziennikarka „Expressu” pisała o przekręcie, przez który sól techniczna wypadowa trafiała na nasze stoły. W 2005 roku prokuratura prowadziła śledztwo - również w sprawie soli wypadowej.

Pod koniec lat 90. do pierwszych wątków nielegalnego procederu sprzedaży soli przemysłowej jako soli spożywczej dokopała się dziennikarka „Expressu”.

Siarczany i ciężkie metale

W artykule „Słony interes” znani producenci soli „Janikosoda” i „Kłodawa” anonimowo opowiedzieli o tym, jak ich interes jest zagrożony, bo na rynek wprowadzono lewą sól. Już wtedy wskazywano na nieuczciwych pośredników, którzy kupowali tani produkt z Zakładów Azotowych „Anwil” i sprzedawali mieszankę soli jadalnej i wypadowej. Co ciekawe, nasza dziennikarka przywołała też wyniki analizy chemicznej naukowców z UMK z Torunia, którzy w niektórych partiach włocławskiej soli przemysłowej wykryli znacznie podwyższone stężenie metali ciężkich i siarczanów.

<!** reklama>

Nie licząc bezskutecznych interwencji w sprawie fałszowania nazw producentów, kiedy „podrobioną” sół sprzedawano jako produkt znanej marki, przekręty nigdy nie zostały oficjalnie ujawnione. Jak tłumaczyli wówczas rozmówcy „Expressu”, nikt z branży nie chciał podpisać się pod donosem własnym nazwiskiem. Podobno nawet w obawie o swoje bezpieczeństwo...

Śledztwo umorzone

Postępowaniem prokuratury w Bydgoszczy zakończyła się natomiast inna sprawa z 2005 roku. Dwa lata wcześniej inspektorzy z bydgoskiego Urzędu Kontroli Skarbowej ustalili, że firma „Amasol” z Chełmiczek (pow. inowrocławski) kupowała sól wypadową z zakładów we Włocławku, sprzedawała ją spółkom „Solchem” i „Chemosol”, które zaopatrywały, m.in., spółdzielnię mleczarską w Sępólnie Krajeńskim. Skarbówka zawiadomiła prokuraturę o sprzedaży 298 ton soli wypadowej jako spożywczej. Prokuratura jednak umorzyła śledztwo. - Podstawą do umorzenia w tej sprawie były wyniki badań, które nie wskazywały, by sól wypadowa szkodziła - wyjaśnia Jan Bednarek, rzecznik prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.

Wszystko wskazuje na to, że wątek oszustwa, który w obecnej aferze solnej może okazać się najważniejszy, nie był wówczas rozpatrywany. Zresztą obie firmy zaprzeczyły, że „podrabiały” sól i trudno im to było udowodnić. Niewykluczone jednak, że bydgoski ślad zainteresuje prokuraturę w Poznaniu.

Wczoraj czeski minister rolnictwa Petr Bendl poinformował, że Czechy czasowo wstrzymały import soli spożywczej z Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!