"Boginie" walczyły o złote jabłko, ale czy zdobyły serca widzów?
Pomimo tego, że to już "trzecia premiera" spektaklu "Boginie" tłumów nie zabrakło. Wśród gości specjalnych pojawił się Maciej Nowak, dyrektor artystyczny Teatru Polskiego w Poznaniu, a na scenie wystąpiły studentki Katedry Musicalu Akademii Muzycznej pod przewodnictwem Oliwii Nazimek (scenariusz i słowa piosenek) oraz Radosława Matei odpowiedzialnego za muzykę.
Znana z mitologii przypowieść o trzech potężnych boginiach walczących o miano tej najpiękniejszej rozpoczyna się od wesela Peleusa i Tetydy. Dostojnie ubrani goście, a przede wszystkim piękna para przyszłych małżonków zapraszają do swojego świata. Kostiumy autorstwa Natalii Krynickiej idealnie wpasowały się w klimat nowoczesnego teatru greckiego, godnego XXI wieku. Oprócz udanego doboru ubioru warto zwrócić na idealnie dopasowanie ról dla głównych postaci. Zarówno Afrodyta, Hera jak i Atena idealnie wprowadziły nas w klimat historii, którą większość kojarzy z czasów szkolnych.
Pierwszy akt spektaklu to czas przedstawienia postaci oraz pokazu umiejętności wokalnych. Każda z aktorek nieskazitelnym głosem przedstawia swoją historię oraz motywację stojącą za tym, czemu tak bardzo pragnął jabłka "dla najpiękniejszej". Spokojnie można powiedzieć, że reszta obsady stanowiła tło dla pań, które swym talentem wyrywały się na pierwszy plan. Ewidentnie, nie bez powodu spektakl nosi tytuł "Boginie".
W drugim akcie Parys, grający wcześniej destrukcyjnego kochanka Afrodyty, Hefajstosa stanął przed największym wyzwaniem swojego życia. Komu wręczyć jabłko "dla najpiękniejszej"? Pomagali mu w tym Zeus oraz Peleus. Cała trójka aktorów w komediowy wręcz sposób testowała boginie. Spotkało się to z gromkim śmiechem oraz aprobatą z sali. Pomijając elementy musicalu zaciągnięte ze sceny rapowej, które wyszły bardzo przeciętnie, panowie udźwignęli ciężar spektaklu. Ostatecznie Hera płynnością wymowy "zabiła" Zeusa w "bitwie rapowej" upokarzając najważniejszego z greckich bogów, swojego małżonka.
Spektakl zakończył się tak, jak można się było tego spodziewać. Parys nie zdążył przekazać złotego jabłka, a boginie pokazały bogom przysłowiowy "środkowy palec". Obrazując przy tym siłę kobiet godną XXI wiecznego spektaklu opartego na greckim micie.
"Boginie" złotego jabłka nie zdobyły, ale serca widzów - zdecydowanie tak! Widownia będąca gośćmi na weselu, a następnie jury w konkursie "dla najpiękniejszej" z pełnym zaangażowaniem zanurzyła się w historii, którą aktorki i aktorzy zdołali "dowieźć".
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Zasady głosowania w wyborach europejskich 9 czerwca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?