Balon w żołądku, to nie sposób

Z gastrologiem, doktorem Adamem Koponiem z Miejskiej Przychodni Specjalistycznej i Centrum Medycznego „Nasz Lekarz” w Toruniu rozmawia Krystyna Lubińska.

<!** Image 1 align=left alt="Image 50325" >Co zrobić z żołądkiem, który też lubi jeść i to sporo?

Pacjenci uciekają się czasami do zabiegu chirurgicznego zmniejszenia żołądka. Można też wprowadzić do żołądka za pomocą endoskopu balon, który uniemożliwia zjadanie dużych porcji. Zabiegi te powodują, że każde przekroczenie dawki posiłku kończy się wymiotami.

Na dobrą sprawę, jednak nie jest to rozwiązanie problemu?

Nie, bo w walce z otyłością podstawą jest zmiana nawyków żywieniowych. Pacjenci, po włożeniu balonu do żołądka, często nie wytrzymują psychicznie nowej sytuacji. I na własne żądanie szybko się go pozbywają.

Osoby z nadmiernymi zapasami tłuszczu mówią, że jedzą mało, że tyją od samego patrzenia na jedzenie...

W praktyce lekarskiej w ogóle nie zajmuję się nadwagą, a jedynie otyłością (BMI powyżej 30`), która jest poważną chorobą cywilizacyjną. Jednak na dziesięciu moich pacjentów tylko zaledwie jeden kończy z powodzeniem leczenie. Często rezygnują po pierwszych dwóch tygodniach, kiedy wyniki badań lekarskich jednoznacznie wskazują, że otyłość bierze się tylko i wyłącznie z przekarmienia i trzeba wprowadzić restrykcje żywieniowe. Rozumiem ich, ponieważ ośrodek głodu i sytości w mózgu jest usadowiony blisko ośrodka zadowolenia. Nie ma więc szans na trwałe zmiany w wyglądzie bez radykalnego przewartościowania życia. Jeśli w człowieku nie ma tej gotowości, ani balon, ani chirurgiczne zmniejszenie żołądka nie dadzą zadowalających efektów. Często ludzie wpadają nawet w depresję, że z powodu tych mechanicznych ograniczeń nie mogą jeść do woli.

Wskaźnik masy ciała - BMI, czyli Body Mass Index obliczamy ze wzoru: BMI = masa ciała w kilogramach podzielona przez wzrost w metrach do kwadratu.