Bądź brutalny, zajdziesz dalej

Ujawniamy część szokujących wyników badań socjologów, dotyczących przemocy. Zajęli się oni szarą strefą zjawiska, które jest wszechobecne w polityce i gospodarce.

Przez dwa lata pięciu socjologów z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika prowadziło badania dotyczące przemocy w polskim życiu politycznym i gospodarczym. Zbadali obszar pomiędzy przemocą legalną, czyli sankcjonowaną przez państwo, a przestępczością, którą zajmują się kryminolodzy. Skupili się na dwóch rdzeniowych sektorach społecznych, gospodarce i polityce.

<!** reklama left>- Socjologa w pewnym sensie bardziej interesuje, co ludzie sądzą na temat świata niż jaki ten świat jest - mówi dr Radosław Sojak z zespołu badawczego.

A uważamy świat za przepełniony groźbami i szantażem. Ponad połowa, bo 56 proc. Polaków, sądzi, że ludzie używający przemocy zachodzą dalej w życiu. Natomiast jedna piąta z nas uznaje używanie przemocy za usprawiedliwione. Jednym z wniosków wypływającym z badań jest to, że nauczyliśmy się rozpoznawać obszary, w których grozi nam niebezpieczeństwo. Staramy się je omijać, nie tylko unikając niebezpiecznych miejsc, ale nie angażując się w działania, w których pojawia się przemoc. Jest to tylko częściowo optymistyczne, bo zanika aktywność społeczna i niewiele robimy, by to zmienić. Wśród badanych ponad 10 proc. zrezygnowało z podjęcia działalności publicznej z obawy przed narażeniem się nieoficjalnym układom. Bali się.

- Rządy PiS nie przyczyniły się do podniesienia aktywności obywatelskiej - twierdzi prof. Andrzej Zybertowicz, również uczestniczący w badaniach.

Powoli zaczynamy się godzić z przemocą. Aż 67,5 proc. ankietowanych stwierdziło, że „władza jak chce, to każdego może wsadzić do więzienia”. Jeżeli do tego dodać prawie 15 proc. godzących się na ograniczenie praw obywatelskich i stosowanie przemocy w celu naprawy Polski, to rysuje się obraz bezradności społeczeństwa wobec przemocy.