Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Azyl znaleźli w muzyce

Magdalena Jasińska
Na rynku niedawno pojawiła się wydana przez Polskie Radio reedycja płyty „Nalot” legendarnej grupy Azyl P. Z jej muzykami, DARIUSZEM GRUDNIEM (gitara basowa) i MARCINEM GROCHOWALSKIM (perkusja), rozmawia Magdalena Jasińska.

Na rynku niedawno pojawiła się wydana przez Polskie Radio reedycja płyty „Nalot” legendarnej grupy Azyl P. Z jej muzykami, **DARIUSZEM GRUDNIEM (gitara basowa) i **MARCINEM GROCHOWALSKIM (perkusja), rozmawia Magdalena Jasińska.

<!** Image 3 align=none alt="Image 195221" sub="Dariusz Grudzień i Marcin Grochowalski. Fot. Wojciech Kusiński">

Azyl P był dobrze znany w latach osiemdziesiątych, potem słuch po Was zaginął, aż do roku 2004.

Marcin Grochowalski - Tak naprawdę przez te kilkanaście lat była całkowita cisza, wszyscy zajęci byliśmy pozamuzycznymi rzeczami aż do próby reaktywacji przez Andrzeja Siewierskiego i Darka Grudnia w kwietniu 2004 roku.<!** reklama>

Mamy reedycję Waszego albumu i czekamy na nowe utwory, czy jest jakaś szansa?

M.G. - Sprawa jest otwarta na tyle, że nie mówimy nie. Chcielibyśmy wrócić na scenę, ale to nie jest takie proste. Bo jak wszyscy wiedzą, w 2007 roku tragiczną śmiercią zmarł nasz wokalista Andrzej Siewierski i teraz znalezienie nowego wokalisty, który byłby obdarzony równie wielką charyzmą, nie jest takie proste.

Powróćmy do 1982 roku, kto był sprawcą powstania zespołu?

M.G. - Niewątpliwie był to Andrzej Siewierski. Wszyscy graliśmy w innych zespołach. Darek postawił warunek, że nie będzie grał pod szyldem starego zespołu, i tak narodził się Azyl. Początkowo był sam Azyl, nazwa ta pojawiła się w piosence „Dajcie mi azyl” dołożyliśmy literkę P - jak polityczny.

Dariusz Grudzień - To było wówczas modne słowo i fajnie oddawało charakter muzykowania.

Zaistnieliście na Ogólnopolskim Turnieju Młodych Talentów razem z zespołem Klaus Mitffoch.

D.G. - Przeszliśmy drogę eliminacji i ku naszemu zaskoczeniu dostaliśmy się do finału. To był dla nas szok.

M.G. - Kiedy zobaczyliśmy, jak ci ludzie grają, to chcieliśmy jechać do domu. Nie wyróżnialiśmy się może tyle zdolnościami i umiejętnościami warsztatowymi, co charyzmą i energią, która biła ze sceny. Widzieliśmy to po reakcjach publiczności. Kiedy wchodziliśmy, publika reagowała bardzo żywo. To nie było udawane i przygotowane, To było czterech chłopaków z jednej szkoły.

Byliście wtedy bardzo młodzi.

M.G. - Dzień po nagraniu „Małej Meggi”, było to w 1984 roku, Darek pisał maturę.

D.G. - Po nagraniu pojechałem do szkoły Kamazem i po drodze wjechaliśmy do rowu, ale maturę zdałem.

Po wygraniu Ogólnopolskiego Turnieju Młodych Talentów dostaliście nagrodę - możliwość nagrania dwóch utworów.

M.G. - To były zupełnie inne czasy. Myśmy odstawali od innych grup. Dostaliśmy w nagrodę możliwość nagrania dwóch piosenek i okazało się, że muzycy Azylu P. nie potrafią grać.

D.G. Mordowaliśmy się w studio bardzo długo i efekt był nie najlepszy. Przyjechaliśmy z kiepskimi instrumentami, z którymi w studio było ciężko sobie poradzić.

M.G. - To była pierwsza styczność ze studiem i to nas położyło.

Czy wówczas słuchaliście grupy Slade, bo Was do nich porównywano?

D.G. - Nie tylko - najbardziej lubił tę grupę nasz wokalista Andrzej, my wtedy słuchaliśmy też AC/DC, Thin Lizzy, te zespoły dawały nam dużo emocji.

Do kolejnego nagrania dorobiliście się lepszych instrumentów?

M.G. - Tak, Darek pożyczył od cioci 150 dolarów na gitarę.

D.G. - Jakie 150? – 400 dolarów!

M.G. - To były czasy kiedy nie można było sobie kupić w sklepie instrumentów. Był jeden taki sklep w Warszawie i tam można było zakupić instrumenty za twardą walutę.

Czy w 1986 roku głównym powodem waszego rozwiązania były kłopoty ze zdrowiem Marcina Grochowalskiego?

M.G. - Nieskromnie uważam, że niestety przyczyniłem się do tego, że Azyl P. przestał istnieć. Ale w 1986 roku nie można było się utrzymać z grania muzyki. Wtedy wiele zespołów zakończyło swoją działalność i zostały tylko te największe. To były czasy kiedy stawki za koncert były ustalane przez ministerstwo kultury i nie były one rewaloryzowane od lat.

D.G. - Marcina na chwilę zastąpił Jarek Szlagowski, ale już wtedy nie było możliwości grania koncertów. To był początek końca muzyki rockowej w Polsce.

Magda Jasińska zaprasza do wysłuchania audycji „Zwierzenia przy muzyce” w Polskim Radiu Pomorza i Kujaw w każdy wtorek o godzinie 23.03 i sobotę o godzinie 15.05.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!