Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o deszczówkę - bydgoscy radni przyjmują nową stawkę mimo postępowania kasacyjnego

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Spór o opłaty za deszczówkę między spółdzielniami mieszkaniowymi a Miejskimi Wodociągami i bydgoskim ratuszem zaczyna być coraz ostrzejszy. Radni przyjęli opłatę deszczową, mimo że nie zakończyło się postępowanie kasacyjne.
Spór o opłaty za deszczówkę między spółdzielniami mieszkaniowymi a Miejskimi Wodociągami i bydgoskim ratuszem zaczyna być coraz ostrzejszy. Radni przyjęli opłatę deszczową, mimo że nie zakończyło się postępowanie kasacyjne. Dariusz Bloch
Spór o opłaty za deszczówkę między spółdzielniami mieszkaniowymi a Miejskimi Wodociągami i bydgoskim ratuszem zaczyna być coraz ostrzejszy. Radni przyjęli opłatę deszczową, mimo że przed NSA nie zakończyło się postępowanie kasacyjne.

Zobacz wideo: Otwarcie Centrum Obsługi Gotówki Poczty Polskiej w Bydgoszczy

od 16 lat

W środę, 23.11, bydgoscy radni podnieśli stawkę podatku od deszczówki - na 5,48 zł brutto za metr sześcienny, czyli o 21 groszy. Ma to przynieść Miejskim Wodociągom i Kanalizacji środki na utrzymanie i inwestycje w kanalizację deszczową.

- Zarządzamy siecią o długości ponad 505 kilometrów - zwracał uwagę Stanisław Drzewiecki, prezes MWiK. - Powierzchnia, z której były odprowadzane wody opadowe lub roztopowe wynosi 12.317 tysięcy metrów kwadratowych. Uwarunkowania ekonomiczne wprowadzenia opłaty to jest stosowanie kadynalnej zasady "zanieczyszczający płaci". Kolejny czynnik to taki, że Miejskie Wodociągi jako właściciel infrastruktury odprowadzają opłatę za korzystanie z wód do Wód Polskich. ta opłata musi być przeniesiona na bezpośrednio korzystających. poza tym w styczniu 2017 roku wprowadzono po raz pierwszy tę opłatę, która jest kontynuowana. Spółka prowadzi działalność, muszą być zapewnione warunki finansowe jej prowadzenia.

Podwyżki powodują olbrzymi opór bydgoskich spółdzielni mieszkaniowych.

Tuż przed sesją do radnych trafiło pismo Regionalnego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych w Bydgoszczy, w którym czytamy: "(...)istotą naszego stanowiska jest uznanie, iż w aktualnie funkcjonującym w systemie prawnym w Polsce, żadna z gmin nie posiada podstawy prawnej do wydania aktu prawa miejscowego albo innego dokumentu, wprowadzającego opłaty z tytułu odprowadzania wód opadowych."

Związek przypomina, że w czerwcu 2022 Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził nieważność poprzedniej uchwały Rady Miasta, choć argumentacja nie była spójna ze stanowiskiem spółdzielni mieszkaniowych, co "stanowiło przyczynę złożenia przez wszystkie spółdzielnie skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego." Związek wyraził negatywna opinie na temat projektu uchwały ustalającej opłatę za deszczówkę już na 2023 rok, dlatego właśnie, że trwa postępowanie kasacyjne.

- Spółdzielnie mieszkaniowe mogą być zmuszone do podjęcia kolejnych kroków prawnych, czemu dały wyraz w swoim stanowisku, uznając, że nie uwiarygadnia uzasadnienia podanie w jednej liczbie przekraczającej 34 mln zł łącznych kosztów bez podziału na poszczególne ich składniki - zwraca uwagę Jarosław Wenderlich, przewodniczący klubu radnych PiS.

Stanisław Drzewiecki przypomina: - Wyrok sądu administracyjnego potwierdza, że przychody z opłat właśnie w tej formie realizowanych mogą być podstawą utrzymania infrastruktury kanalizacji deszczowej i są spójne z zasadą "zanieczyszczający płaci".

- Jeżeli nie będzie uchwały, to MWiK przestanie pobierać opłatę od spółdzielni mieszkaniowych, więc zbiorniki retencyjne nie będą serwisowane? Mam nadzieję, że spółdzielnie zamiast się procesować zaczną wdrażać zielono-niebieskie rozwiązania - stwierdził Jakub Mikołajczak, szef klubu KO.

Jak informuje prezes MWiK, celem wprowadzenia opłaty jest zapewnienie przychodów na pokrycie kosztów eksploatacji, utrzymania, modernizacji infrastruktury deszczowej. - W konsekwencji te przychody zapewnia możliwość prawidłowego utrzymania i funkcjonowania infrastruktury na rzecz mieszkańców, w szczególności w obliczu skutków zmian klimatycznych - stwierdził.

Przypomnijmy, że uchwałę Rady Miasta Bydgoszczy z listopada 2019 roku w sprawie ustalenia ceny za odprowadzenie wód opadowych w sierpniu 2021 roku zaskarżyło siedem spółdzielni mieszkaniowych: Pomorska SM, SM „Zjednoczeni”, Międzyzakładowa SM „Dom”, Fordońska SM, SM „Budowlani”, Bydgoska SM oraz SM „Nad Wisłą”. Zdaniem spółdzielni, żaden przepis prawa wskazany w podstawie prawnej uchwały nie upoważnia gminy do wprowadzania opłaty. Kwestią sporną był także sposób ustalenia ceny. Przewidziano, że w 2020 roku było to brutto 4,36 zł za metr sześcienny, rok później 4,80, a w obecnym roku - 5,27. W tegorocznym projekcie pojawiła się już jednak wyższa kwota - 5,48 zł brutto.

W obszernym uzasadnieniu WSA przypomniał, że prezydent Bydgoszczy wnosił o oddalenie skargi, argumentując m.in. „że sporna opłata nie jest daniną publiczną, albowiem istnieje element dobrowolności zawarcia umowy z MWiK”. Sąd zgodził się z tym argumentem, ale stwierdził nieważność uchwały, bo nie określono w niej, w jaki sposób ustalono wysokość opłat oraz kwestii tego, jak określić objętość wód opadowych lub roztopowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo