Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o apel do marszałka Senatu w sprawie przyspieszenia prac nad zablokowaniem fuzji szpitali w Bydgoszczy

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Bydgoscy radni PiS przygotowali projekt apelu Rady Miasta Bydgoszczy do Marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego o przyspieszenie prac nad ustawą zawierająca zapisy o niemożliwości połączenia szpitali uniwersyteckich. Sprawa ewentualnej blokady możliwości połączenia szpitali nie stanęła na wtorkowym posiedzeniu Senatu. Dyskusja nad apelem przerodziła się w w wieczorna awanturę.
Bydgoscy radni PiS przygotowali projekt apelu Rady Miasta Bydgoszczy do Marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego o przyspieszenie prac nad ustawą zawierająca zapisy o niemożliwości połączenia szpitali uniwersyteckich. Sprawa ewentualnej blokady możliwości połączenia szpitali nie stanęła na wtorkowym posiedzeniu Senatu. Dyskusja nad apelem przerodziła się w w wieczorna awanturę. Arkadiusz Wojtasiewicz
Bydgoscy radni PiS przygotowali projekt apelu Rady Miasta Bydgoszczy do Marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego o przyspieszenie prac nad ustawą zawierająca zapisy o niemożliwości połączenia szpitali uniwersyteckich. Sprawa ewentualnej blokady możliwości połączenia szpitali nie stanęła na wtorkowym posiedzeniu Senatu. Dyskusja nad apelem przerodziła się w wieczorną awanturę.

Zobacz wideo z drona: Przebudowa torowiska i skrzyżowania w rejonie ul. Perłowej i Toruńskiej

od 16 lat

Propozycja Apelu Rady Miasta Bydgoszczy dotyczący pilnego procedowania przepisów umożliwiających zablokowanie likwidacji Szpitala Biziela. Treść apelu brzmiała: "Uprzejmie apelujemy jako Rada Miasta Bydgoszczy o jak najszybsze podjęcie prac przez Senat nad ustawą o medycynie laboratoryjnej. Dla nas, przedstawicieli ziemi bydgoskiej ma on szczególne znaczenie, gdyż chcemy pilnego przeprocedowania przepisów mogących zablokować szkodliwą dla naszego miasta fuzję szpitali uniwersyteckich. Takowe połączenie w praktyce mogłoby spowodować likwidację Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. Jana Biziela, co dla Bydgoszczan jest niedopuszczalne, gdyż może ono w przyszłości spowodować negatywne konsekwencje dla pacjentów nie tylko z samego miasta, ale i całego regionu. Obie placówki medyczne są filarami opieki zdrowotnej w województwie kujawsko-pomorskim, dlatego ewentualna likwidacja jednego z funkcjonujących oddziałów ratunkowych czy zatrzymanie procesu inwestycyjnego, który od wielu lat powoduje, że wspomniane szpitale należą do ogólnopolskiej czołówki, mogłoby spowodować katastrofalne skutki dla pacjentów.
Wyrażamy głęboką nadzieję, że Pan Marszałek jako lekarz zrozumie nasze obawy i przyczyni się do jak najszybszego przyjęcia wspomnianej ustawy, tak żeby pacjenci z województwa kujawsko-pomorskiego nadal mogli otrzymywać opiekę medyczną na tak wysokim poziomie, jak obecnie."

Już na początku środowej (29.09) sesji RM klub radnych KO i Nowej Lewicy poprosił o przerwę w celu naniesienia poprawek. Treść apelu radni poznali dopiero wieczorem. Okazało się, że radni koalicji zaproponowali dopisanie do apelu akapitu dotyczącego obywatelskiego projekty utworzenia uniwersytetu medycznego w Bydgoszczy, którego powstanie poparło 160 tysięcy osób.

Dodatkowy akapit wzbudził sprzeciw radnych PiS.

Paweł Bokiej, radny PiS, stwierdził wprost: - W tej poprawce jest pomieszanie porządków, wystosowaliśmy apel do pana marszałka Senatu, ale w drugiej części jest sklejanie na siłę. Apel się bardzo rozmywa, nie wiadomo do kogo jest adresowany.

Wtórował mu inny radny opozycji Krystian Frelichowski, który uznał tak: - Ta idea jest tak rozmydlona. Lepiej dwa apele. Teraz robi się takie masło maślane.

Poprawki broniła Elżbieta Rusielewicz z KO: - To nie są dwie odrębne rzeczy, ale jedna sprawa - troska o pacjentów naszego regionu.

Grażyna Szabelska z PiS oponowała, żeby wycofać się z drugiego wątku. - My teraz musimy gasić pożar, bo za chwile okaże się, że te dwa szpitale zostaną połączone. Mam informacje, iż większość senatorów nie do końca wie, w czym Bydgoszcz ma problem - stwierdziła.

Radni koalicji przeszkadzali, zaczęło się przekrzykiwanie na sali. Marcin Lewandowski z klubu PiS stwierdził: - Adresatem apelu jest marszałek Senatu, o co chodzi, koledzy nam przeszkadzają. Chodzi o to, żeby apel rozmyć?

Jarosław Wenderlich, przewodniczący klubu PiS oceniał, że propozycja klubu jest w treści wyważona i obiektywna. - Pytamy, dlaczego Senat nie zajął się tym apelem, choć miał tylko jeden punkt - mówił - Mamy swoich senatorów, to gdzie oni są. Apelujemy tylko do marszałka, żeby Senat zajął się połączeniem. Ten apel w tej formie, to jest pomieszanie z poplątaniem. Nie wrzucajmy do tego uniwersytetu medycznego. Niech to będzie osobny apel. Próbujecie rozwodnić tę sytuację. Tak, oczywiście uniwersytet medyczny jest istotny, ale powinniśmy się zajmować inną ustawą.

Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy zwracał uwagę na coś innego: - Nie wyobrażam sobie, żeby pan rektor UMK bez porozumienia z ministrem nauki i zdrowia podjął decyzje o połączeniu uczelni. Dwóch bohaterów chciało się wylansować i wniosło poprawkę do zupełnie innej ustawy. Czy ta poprawka będzie czy nie, to tego rektor UMK nie zrobi, bez zgody tych dwóch panów. Nie udawajmy, że tu jest jakiś sukces. Nie budujemy napięcie, że jak Senat czegoś nie zrobi, to połączą szpitale.

Ostatecznie radni przyjęli zmodyfikowany apel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo