Asia z Bydgoszczy urodziła się z niesprawnymi rączkami. Na pomoc zostało kilka dni [wideo]

Czytaj dalej
Fot. Agata Czajkowska
Dorota Witt

Asia z Bydgoszczy urodziła się z niesprawnymi rączkami. Na pomoc zostało kilka dni [wideo]

Dorota Witt

Asia urodziła się 13 lutego 2018 r. Jej rodzice czekali na zdrową córkę - taką nadzieję dawały im wszystkie badania robione podczas ciąży. - Pierwsze słowa, jakie wypowiedziałam, gdy zobaczyłam Asię, brzmiały: „czy dłonie mogą się jeszcze wyprostować?” - wspomina jej mama. Odpowiedzi nie było. Dziewczynka nie ma kości promieniowych i kciuków. Jej życie może zmienić operacja, która kosztuje prawie pół miliona złotych.

Asia nie ma kości promieniowych i kciuków. Jej dłonie są wygięte w stronę twarzy. Wygląda to tak, jakby jej rączka kończyła się na łokciu, a w niego wrośnięta była dłoń. Bez operacji nigdy nie będzie w pełni sprawna i samodzielna.

Potrzebna rehabilitacja

Lekarze nie wiedzą, co jest przyczyną zdeformowania rączek dziewczynki. - Przy wypisie ze szpitala po narodzinach dostaliśmy sześć skierowań do różnych poradni. Jako diagnozę postawiono podejrzenie zespołu tar w związku z małopłytkowością, która wystąpiła u Asi tuż po urodzeniu. Na szczęście liczba płytek unormowała się do momentu wypisu - mówi Agata Czajkowska.

Do dziś jednak nie postawiono ostatecznej diagnozy. Asia nie ma innych dolegliwości, także bólowych. Jest radosnym dzieckiem i od dwóch lat z zapałem poznaje świat - na ile to możliwe. - Chce być bardzo samodzielna, czasem nawet robi sama więcej niż jej starszy brat, który ma zdrowe ręce - żartuje mama.

Dziewczynka dzielnie znosi regularną rehabilitację, którą musiała zacząć już miesiąc po urodzeniu: masaże, odciąganie dłoni, zginanie łokci. Dzięki tym mechanicznym ćwiczeniom (które Asia wykonuje także spontanicznie, np., gdy próbuje sama jeść i musi oprzeć ciało o stół na łokciach właśnie), dziewczynka może minimalnie zginać łokcie. Z wiekiem jednak wada będzie sprawiała coraz więcej trudności w codziennym funkcjonowaniu.

- Właściwie był już moment, gdy postanowiliśmy, że nie będziemy z tym walczyć, że zaakceptujemy sytuację, jaką jest. Ale moi rodzice nie dawali za wygraną, nawiązali kontakt z rodzinami, w których zdarzyły się podobne historie. Uparcie szukali specjalistów - opowiada Agata Czajkowska.

Szansa na operację

Przypadek Asi był konsultowany w Poznaniu, Gdańsku i Hamburgu. Niektórzy specjaliści początkowo dawali szansę, ale po kolejnych rozmowach się wycofywali. Trzy razy do roku do działającego w Warszawie Paley European Institute przyjeżdża medyczna sława z Florydy - dr Paley. Daje szansę na sukces operacji, na uruchomienie łokci dziewczynki. Zabieg mógłby przeprowadzić w kwietniu.

- Podczas operacji mięśnie mają być wydłużone do uzyskania ruchomości łokci, a dłonie mają zostać wyprostowane - będzie wykonany zabieg ulnaryzacji - mówi Agata Czajkowska.

Prawie pół miliona złotych

Koszty leczenia są jednak ogromne: potrzeba ok 450 000 zł. Internetowa zbiórka potrwa do 8 marca na portalu siepomaga.pl Zebrano już ok 360 tys. zł. W pomoc zaangażowało się prawie 6 tys internautów, ale i bliscy Asi. W mediach społecznościowych trwają licytacje na rzecz Asi, jej rodzice prowadzą vloga, na którym opisują trudy codziennego życia z niepełnosprawnym dzieckiem, ale i radości życia w dużej, pełnej miłości rodzinie - Asia ma dwóch braci.

- Robimy co możemy, żeby uzbierać tę kwotę - mówi Agata Czajkowska. - Nasze inicjatywy to, m.in.: sprzedaż kalendarza ściennego, z której udało nam się zebrać około 3 tys zł, sprzedaż ebooka o zupach, z której uzyskaliśmy 5 tys zł oraz najnowszego ebook - z przepisami zebranymi od ludzi o dobrych sercach. Jego sprzedaż ruszyła 18 lutego, już następnego dnia stan licznika wpłat z tego tytułu wskazywał 2285 zł.

Dorota Witt

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.