Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Archeolodzy ze stowarzyszenia Pomost szukają kości zabitych w piwnicach banku w Rogowie

Maria Warda
Interesujący się historią Kazimierz Michalczak potwierdza, że takie zdarzenie było, ale miejsca pochówku nie zna
Interesujący się historią Kazimierz Michalczak potwierdza, że takie zdarzenie było, ale miejsca pochówku nie zna Maria Warda
Artykuł napisany 20 lat temu, stal się inspiracją dla osób zajmujących się godnymi pochówkami wojennych ofiar.

Historia sięga korzeniami stycznia 1945 roku. Opowieść o dramacie żołnierzy odzianych w niemieckie mundury, usłyszałam z ust kilku najstarszych mieszkańców Rogowa w 1995 roku. Dziś niestety, ci ludzie już nie żyją.

- Rosjanie wkroczyli do Rogowa 21 stycznia - wspominała śp. Zofia Mikulska. - Od strony jeziora słychać było strzały, mówiono, że strzelali Niemcy maruderzy. Podobno był wśród nich Polak - Ślązak wcielony przymusowo do armii niemieckiej. Czterech lub pięciu z nich złapano, chociaż to nie jest takie pewne, bo słyszałam też, że dobrowolnie chcieli zostać w Rogowie. Podobno jeden z nich mówił, że ma tu rodzinę. Wydano na nich wyrok śmierci. Trzymali ich w piwnicy obecnego Banku Spółdzielczego. Polak błagał, aby darować im życie.
Tłumaczył, że został przymusowo wcielony do armii niemieckiej. Tu w Rogowie ma rodzinę, dlatego przyprowadził kolegów. Rozebrano ich do majtek i rozstrzelano. Widziałam te głowy, to był straszny widok. Ich ciała zakopali przy granicy.

Okazało się, że egzekutorami nie byli wcale Rosjanie, a pierwszy komendant ówczesnej rogowskiej milicji. Dwadzieścia lat temu nikt nie chciał wymawiać jego nazwiska.

Do tematu powróciłam pod wpływem archeologów ze stowarzyszenia Pomost, którzy niedawno zwrócili się do mnie z prośbą o pomoc w odszukaniu zakopanych kości. Mają nadzieję, że jeśli uda się dotrzeć do kości, znajdą też nieśmiertelniki po których uda się zidentyfikować zamordowanych żołnierzy.

Interesujący się historią Kazimierz Michalczak potwierdza, że takie zdarzenie było, ale miejsca pochówku nie zna
Interesujący się historią Kazimierz Michalczak potwierdza, że takie zdarzenie było, ale miejsca pochówku nie zna
Maria Warda

Przed świętami pojechałam do Rogowa. Próbowałam dotrzeć do najstarszych mieszkańców, ale oni niewiele już pamiętają.

- Mówiło się, że to Ślązacy polskiego pochodzenia - mówi Kazimierz Michalczak interesujący się historią. - Niestety wiadomo, jakie to były czasy, w domu mówiło się o tym po cichu, nie wymawiając nazwiska komendanta, który zamordował osobiście lub dozorował to morderstwo. Wyroku pewnie żadnego nie było. Podobno ludzie prosili, aby ich nie mordować, ale ten milicjant był nieugięty. Nie wiem, gdzie mogli zakopać ciała.

Z informacji zdobytych 20 lat temu wynikało, że zostali zakopani przy granicy, gdzie dziś jest hydrofornia. Niestety mężczyzna, który wówczas był gotów odkopać dla mnie te kości, już nie żyje. Miejsce wokół hydroforni też nie przypomina dawnego terenu. Od tamtego czasu powstało tu wiele domów. Mam jednak nadzieję, że w końcu uda się trafić na miejsce pochowku ofiar ostatnich dni wojny. Osoby, które mogłyby pomoc w tej sprawie proszę o kontakt - [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!