Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ambicje ministra kijem w szprychach Temidy

Radosław Rzeszotek
Praworządny obywatel i przestępca przed wyrokiem mają te same prawa i korzystają z nich

Z prof. Marianem Filarem, prawnikiem, rozmawia Radosław Rzeszotek

- Czy system biurokratyczny w polskim wymiarze sprawiedliwości jest wydajny? Raz po raz prasa donosi o absurdalnych orzeczeniach sądów. Najlepszym przykładem może być opisywana w dzisiejszej gazecie sprawa Damiana D.

- Kodeks postępowania karnego jest gwarancją dla wszystkich osób, które stają przed sądem. Nie można na podstawie jakiegoś widzimisię zamknąć człowieka na parę miesięcy. Według kpk warunki do przedłużenia aresztu są spełnione albo nie. Nie ma tu o czym dyskutować. Tymczasowe aresztowanie nie jest automatycznie zaliczane w poczet ewentualnego przyszłego wyroku. Stosuje się je wtedy, kiedy istnieją realne przesłanki, że aresztowany będzie mataczył, albo uchylał się od odpowiedzialności.

- Dlaczego jednak w wielu sprawach, na przykład w sprawie Macieja Obremskiego, „pomoc” ministra sprawiedliwości powoduje dokładnie odwrotny skutek i sprawca zamiast za kratki, wychodzi na wolność?

- Ten przykład jest bardzo spektakularny. Zawsze powtarzałem, że ręczne sterowanie wymiarem sprawiedliwości nie prowadzi do niczego dobrego. Minister nie jest od zajmowania się poszczególnymi sprawami, ale od czuwania nad sprawnym działaniem tej machiny. W Polsce odbywa się rocznie około 1,3 miliona spraw. Gdyby pan minister Ziobro zechciał zająć się zaledwie tysiącem z nich, ministerstwo nie mogłoby pracować normalnie. Jeśli jednak ma się ambicje, żeby sterować niektórymi sprawami ręcznie, to trzeba być świadomym konsekwencji takich posunięć. Zawsze przed tym ostrzegałem...

- Można odnieść wrażenie, że to co dla przeciętnego Polaka jest oczywiste, dla prawnika wcale takie nie jest. Jeśli ktoś popełnił przestępstwo, jest przestępcą. Prawnik patrzy na to z innej strony.

- Do więzienia powinien iść ten, kto został skazany prawomocnym wyrokiem sądu. Ta oczywistość jednak nie zawsze jest dostrzegana, bowiem ludzie wyroki wydają już w swoich sumieniach. Jednak zasady prowadzenia procesu są nieubłagane i nie można z nimi dyskutować, ponieważ podważa się w ten sposób sens egzekwowania prawa. W poprzedniej epoce zamykano ludzi, kiedy komuś ważnemu przyszła na to ochota. Gdybyśmy dziś skonstruowali prawo w taki sposób, że istniałoby niebezpieczeństwo powrotu do tych procedur, zrobilibyśmy wielki krok w tył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!