Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleksandria pod Częstochową: Pies nabił się na ogrodzenie po wystrzale petard DRASTYCZNE ZDJĘCIA

BR
Biuro Ochrony Zwierząt APA
Do dramatycznego zdarzenia doszło, 31 grudnia, ok. godz. 2 w nocy w miejscowości Aleksandria w gminie Konopiska, w powiecie częstochowskim. Na ogrodzenie nabił się tam pies, którego spłoszyły petardy. Zwierzę przez osiem godzin wisiało na ogrodzeniu i cierpiało. Dzięki interwencji Biura Ochrony Zwierząt APA zostało przewiezione do Śląskiego Centrum Weterynarii w Chorzowie. Pies został zoperowany, a jego stan lekarze określają jako stabilny.

Na Facebooku przedstawiciele Biuro Ochrony Zwierząt APA piszą tak:

_"Kochani,
jak wiecie nasza działalność z powodu mega gigantycznych długów weterynaryjnych jest zawieszona, jednak nie znaczy to, że mimo wszystko nie interweniujemy w sytuacjach ratujących życie, a ostatnimi dniami mamy istną gorącą linię :/
Oto jeden z takich przypadków.
Ok. godziny 9:30 otrzymałyśmy od dziennikarza TVN informację o psie, który przestraszył się wystrzałów i od drugiej w nocy wisi przebity na płocie, a nikt nie chce mu pomóc.
Natychmiast udałyśmy się na miejsce, gdzie zastałyśmy Policję, Straż Pożarną i masę ludzi, wszyscy stojący i zastanawiający się co robić.
Na litość boską !!!!

Udzielenie ratunku temu psu to nie fizyka kwantowa i za nic nie możemy pojąć, jak to możliwe, że ta psina tak długo czekała na skuteczną pomoc. Masa ludzi, masa służb i wszyscy stoją i patrzą :/
Jedyną osobą, która starała się coś zrobić była obecna na miejscu przedstawicielka Fundacji Psia Duszka.
To, co się tam działo jest nie do opisana.
Akcja, która powinna trwać od przyjazdu straży z nożycami góra 15 minut, trwała od 8:30 do prawie 11-tej, a pies – pies WISIAŁ i CIERPIAŁ niewyobrażalne męki.
Natychmiast zażądałyśmy premedykacji od obecnego na miejscu, chyba gminnego weterynarza (nie pytałyśmy, nie było na to czasu), a od Straży sprowadzenia wozu wyposażonego w nożyce hydrauliczne.
Reszta nas nie interesowała.

O odpowiedzialności gminy będziemy rozmawiać, gdy pies będzie już bezpieczny.
Musiałyśmy jeszcze wybić z głowy kilku osobom pomysły, by psa z ogrodzenia zdjąć tak po prostu :/
Zabezpieczyłyśmy wspólnie z Psią Duszką ostrza w ciele psa, by pręt był stabilny podczas cięcia i tak, psa razem z częścią płotu pędem zawiozłyśmy z Aleksandrii k.Częstochowy do Śląskiego Centrum Weterynarii w Chorzowie, po drodze wzywając zespół chirurgów.
Pepe, bo już wiemy, że tak się nazywa to cierpiące stworzenie, jest obecnie w stanie ciężkim, ale stabilnym, choć to może się w każdej chwili zmienić.
Zardzewiały pręt spenetrował jamę brzuszną, nie wiemy jeszcze niestety, jakie narządy zostały uszkodzone. Czy nerwy są całe, bo pręt na milimetry otarł się o kręgosłup.
Pies wisiał na płocie – wisiał dosłownie, bo kosz pod łapy podstawiono mu później - od godziny 2 w nocy.
Żerdź uciskała bezpośrednio na tętnicę udową, uniemożliwiając dopływ krwi do kończyny. Na tą chwilę noga ta jest z powodu długotrwałego niedokrwienia niewładna z podejrzeniem martwicy. Jeśli tak się stanie – konieczna będzie wysoka amputacja.
Do tego dochodzi możliwa sepsa i bardzo duża utrata krwi.
Gdyby nie te CHOLERNE fajerwerki to stworzenie nie doświadczyło by takiego strasznego cierpienia.
Nie rozumiemy też, czemu wisiał tak długo – od 2 do 10 rano !!!!
To skandal !!!
Nie pojmujemy tego, po prostu nie pojmujemy"_ - relacjonują na Facebooku przedstawiciele Biura Ochrony Zwierząt APA.

Anna Stępień z Biura Ochrony Zwierząt APA poinformowała nas, że stan psa jest stabilny. - Lekarze są dobrej myśli. Pies został zoperowany, istnieje zagrożenie amputacją prawej tylnej kończyny, ale lekarze podejmą starania, aby ją usprawnić - mówi Anna Stępień i dodaje: - Apelujemy, żeby w takich przypadkach w pierwszej kolejności dzwonić do organizacji prozwierzęcych, bo one mają doświadczenie w takich akcjach. W tym przypadku niepotrzebnie dzwoniono po pomoc do Urzędu Gminy, który w niedzielę był nieczynny, a my odbieramy telefon o każdej porze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Aleksandria pod Częstochową: Pies nabił się na ogrodzenie po wystrzale petard DRASTYCZNE ZDJĘCIA - Dziennik Zachodni