Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adamek na deskach, ale zwycięski

Fa, PAP
Tomasz Adamek pokonał w Chicago na punkty Australijczyka Paula Briggsa i po raz drugi w karierze obronił tytuł bokserskiego mistrza świata WBC w wadze półciężkiej.

Tomasz Adamek pokonał w Chicago na punkty Australijczyka Paula Briggsa i po raz drugi w karierze obronił tytuł bokserskiego mistrza świata WBC w wadze półciężkiej.

Polak zwyciężył, mimo że w ringu stracił dwa punkty - raz po nokdaunie (był liczony w pierwszym starciu), a potem za cios poniżej pasa (w dziewiątej rundzie).

Po walce Australijczyk miał pretensje do sędziów i... polskich kibiców. Werdykt nie był jednomyślny - Mauro DiFiore punktował 113:113, Ken Morita 114:112, zaś Ray Hawkins 115:111.

Briggs z pretensjami

- Spójrzcie na moją twarz i jego (Adamka) - mówił Briggs. - Posłałem go na deski, poza tym on stracił punkt za cios poniżej pasa. Wiele razy blokowałem jego uderzenia, a jednak przegrałem. Wpływ na decyzję sędziów mieli polscy kibice - dodał Australijczyk sugerując, że kilka tysięcy rodaków Adamka swoim kibicowaniem wpłynęło na arbitrów oceniających konfrontację.

<!** reklama left>Niemal po każdej rundzie Briggs podnosił prawą rękę w geście triumfu. Był pewny, że odbierze Adamkowi tytuł. Zapomniał jednak, że walka mistrzowska trwa 12 rund, a w dwóch ostatnich zdecydowanie lepszy był polski pięściarz. Statystyka też przemawiała na korzyść Adamka, który uderzał więcej, wyprowadził więcej ciosów tzw. silnych i prostych.

Adamek wyprowadził 986 uderzeń, z których 272 doszły celu. Briggs zanotował 756 trafień, z czego 246 było skutecznych. Liczba ciosów prostych i silnych przemawia za polskim pięściarzem - odpowiednio 92 i 180, przy 72 i 176 Briggsa.

Adamek zwyciężył i jest wciąż czempionem WBC, choć sam zdaje sobie sprawę, że to nie był jego najlepszy występ, a boksować może znacznie lepiej. Najważniejszym jego błędem było zbyt niskie opuszczanie lewej ręki, przez co Briggsowi łatwiej było trafiać bombami z prawej pięści.

- Jestem bardzo szczęśliwy. Długa, roczna przerwa w ringowych startach dała o sobie znać. To był powód, że nie boksowałem zbyt dobrze - przyznał zaraz po pojedynku „Góral” Adamek.

Wysokość gaży obydwu pięściarzy nie została ujawniona. Spekuluje się, że Adamek zarobił grubo poniżej pół miliona dolarów (niektóre media w USA podawały sumę 100-200 tys. USD). Jeśli podpisze kontrakt z którąś z amerykańskich stacji telewizyjnych, ma szansę na znacznie większe wypłaty.

Większość amerykańskich internautów z podziwem wyrażała się o Tomaszu Adamku.

- Okazał się lepszym zawodnikiem, a cios Briggsa, po którym sędzia liczył Polak, był szczęśliwy. To najlepsza, najbardziej ekscytująca walka w kategorii półciężkiej w tym roku - napisali kibice na eastsideboxing.com.

Zegan bez amunicji

Podczas tej samej gali w Chicago porażki doznał Maciej Zegan. Pojedynek z Amerykaninem Nate’em Campbellem miał rozstrzygnąć, który z nich w niedalekiej przyszłości stanie przed szansą zdobycia tytułu IBF w kat. lekkiej.

Zegan, prywatnie wieloletni przyjaciel Adamka, w odróżnieniu od mistrza świata WBC, zaprezentował się znacznie poniżej możliwości i oczekiwań. W pierwszej i szóstej rundzie był liczony, a werdykt - 107:119, 109:118, 106:120 nie pozostawia złudzeń, że Campbell był zdecydowanie lepszy.

W walce wieczoru o tytuł WBA w wadze ciężkiej rosyjski kolos (213 cm wzrostu, ok. 150 kg wagi) Nikołaj Wałujew pokonał przez techniczny nokaut w 11. rundzie Amerykanina - Monte Barretta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!