A to złodziej! Ukradł kevlar, ubrał na stadionie i... odesłał pocztą żużlowcowi z Torunia

Do zuchwałej kradzieży doszło w ubiegłym tygodniu. Marcin Kościelski, utalentowany junior Get Well Toruń, został poproszony o promowanie specjalnej linii pierników z okazji Grand Prix. Jego motocykl i kevlar znalazły się salonie firmowym Kopernika, stamtąd właśnie zniknął ubiór, bez którego nie sposób wyjechać na tor żużlowy.

Dla młodego sportowca to była ogromna strata, także materialna. - Wcześniejsze kradzieże motocykli innych zawodników w Polsce, teraz mi przytrafia się sytuacja z kradzieżą kevlara, rzeczy, która potrzebna jest do mojej pracy jak i mojego hobby – tego, co kocham - napisał Kościelski i poprosił kibiców o pomoc w odnalezieniu sprzętu.

To nie był koniec tej historii. Złodziej okazał się niezwykle bezczelny. W skradzionym kevlarze paradował na trybunach Motoareny podczas Grand Prix Polski w ostatnią sobotę. Według nieoficjalnych informacji, został nawet namierzony przez ochronę, ale w porę zbiegł ze stadionu.

Marcin Kościelski zapowiedział, że założy kevlar podczas ostatniego w tym roku treningu na motocyklu w czwartek. Całą sytuację skomentował w mediach społecznościowych. "Jestem również bardzo wdzięczny Wam drodzy Fani żużla, za wszelką okazaną pomoc w postaci wiadomości prywatnych, wielu udostępnień oraz polubień postu. Dziękuję również mediom oraz portalom internetowym za udostępniane artykuły- siła internetu oraz mediów jest bardzo duża. Dzięki takiemu rozgłosowi sprawiliście, że kevlar wrócił w moje ręce. Natomiast sprawcy całego zamieszania mimo wszystko dziękuję za odrobinę przyzwoitości."