Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A kioskarz siedzi i foliuje świerszczyki?

Katarzyna Kaczór
Akcja podoba się bydgoskiemu posłowi Andrzejowi Walkowiakowi z PiS. - Mam troje dzieci i chcę je uchronić przed toksycznym kontaktem z pornografią - mówi.

Akcja podoba się bydgoskiemu posłowi Andrzejowi Walkowiakowi z PiS. - Mam troje dzieci i chcę je uchronić przed toksycznym kontaktem z pornografią - mówi.

Wiekszość posłów sceptycznie odniosła się do projektu Mariana Piłki, który chciałby surowego karania za posiadanie, rozpowszechnianie i narażanie na kontakt z materiałami pornograficznymi. Czy szykany dotknęłyby kioskarzy? - Za co? Przecież dzieciom nie sprzedaję - dziwi się pani Maria, właścicielka kiosku na Kapuściskach. - Mam takie gazety, ale ich nie wystawiam w oknie, bo jestem przeciwna pornografii. Pod ladą parę tytułów trzymam i potrzebującym sprzedam - mówi pani Marzena z Wyżyn, inna właścicielka.

<!** reklama left>Choć tego rodzaju prasa umieszczana jest wyżej niż zwykłe gazety, zazwyczaj powyżej półtora metra, dostęp do niej nie jest aż tak bardzo utrudniony. Kioskarze z saloników prasowych twierdzą, że nastolatkowie często sięgają po erotyczne tytuły. Nie kupują, bo jeszcze nie mogą. - Już to, że widać okładki, jest naganne. Niektóre zdjęcia mogą w dziecku wywołać prawdziwy szok emocjonalny. - mówi poseł Andrzej Walkowiak. - Życzyłbym sobie, żeby pisma pornograficzne zniknęły raz na zawsze z pola widzenia młodzieży. Skuteczniejsza niż ustawa będzie jednak obywatelska akcja, taka jak ta, w Józefowie. Jako rodzic przyłączam się do protestu.

Pan Marian z kiosku na Wyżynach ze sprzedaży nie zrezygnuje, bo wierzy w demokrację i wolność wyboru. Gazety upycha po kątach. - I tak coś tam widać. Gimnazjaliści stają przy szybie i pokazują sobie palcami co ponętniejsze modelki. A taksówkarze na dzień dobry kupują pornosy, bo nudzi im się na postoju. Ustawa o całkowitym zakazie rozpowszechniania wydawnictw erotycznych to bezsens. Dorośli ludzie chcą to czytać, to po co im zabraniać?

Według pracowników firm kolportujących prasę, dochód ze sprzedaży pism erotycznych jest bardzo duży, dlatego sprzedający nie zrezygnują z rozprowadzania świerszczyków. Dla nich ważny jest zysk, a jedna gazeta kosztuje od 7 zł wzwyż. Nowych tytułów przybywa.

- Zapewniam, że nie jesteśmy zwolennikami erotycznych tytułów - mówi Marta Lau, rzeczniczka Ruchu SA. - Chcemy działać globalnie. Prowadzimy rozmowy z wydawcami, prosimy, żeby wkładali pisma w matową folię, żeby tylko tytuł był widoczny. Stoisko musi być też zaznaczone specjalną taśmą z napisem - tylko dla dorosłych. Uczulamy właścicieli kiosków i sklepów, żeby poważnie podchodzili do tematu, ale wszystko zależy od ich dobrej woli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!