Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

90 lat temu popłynęli po pierwszy olimpijski medal dla Bydgoszczy!

Andrzej Maciejewski, Regionalna Rada Olimpijska w Bydgoszczy
Czwórka ze sternikiem z Bydgoskiego Towarzystwa Wioślarskiego w 1928 roku
Czwórka ze sternikiem z Bydgoskiego Towarzystwa Wioślarskiego w 1928 roku FOT. Archiwum
Czwórka ze sternikiem Bydgoskiego Towarzystwa Wioślarskiego miała popłynąć w finale z Włochami, ale na prośbę komitetu regat olimpijskich w Amsterdamie zrezygnowali. Popłynęli ze Szwajcarami o miejsce w finale... I przegrali. A zdarzyło się to w 1928 roku.

90 lat temu, dokładnie 10 sierpnia, bydgoska osada w składzie Bernard Ormanowski, Leon Birkholz, Edmund Jankowski, Franciszek Bronikowski i sternik Bolesław Drewek, wywalczyła brązowy medal olimpijski.

Do Amsterdamu wyjechał także rezerwowy Maksymilian Kugler, bowiem jako jedyny z bydgoskich wioślarzy potrafił równie sprawnie wiosłować lewym i prawym wiosłem. Na igrzyska udali się także czterej członkowie BTW, którzy pojechali na własny koszt, jako pomocnicy osady. Byli to: Władysław Żewicki (długoletni sekretarz klubu, dyrektor Drukarni Bydgoskiej, który z olimpijskiego toru w Amsterdamie przysyłał codziennie obszerne relacje do Dziennika Bydgoskiego) oraz Stefan Jabłoniowski, Henryk Kaszubowski i Edmund Minge.

Łódź BTW została wysłana wcześniej pociągiem towarowym po opieką konwojenta Filipińskiego.

Trenerem bydgoskiej czwórki ze sternikiem był doskonały wioślarski fachowiec Manfred Goetz, sprowadzony do Bydgoszczy 25 stycznia 1928 roku z Bremy.

Regaty wioślarskie w Amsterdamie przeprowadzono na kanale Sloten. Nie był to jednak idealny obiekt do przeprowadzenia olimpijskich zawodów. Miał 35 metrów szerokości, co pozwalało na jednoczesny start najwyżej dwóch łodzi. Inną wadą toru było to, że z jednej strony był nieosłonięty groblą, co powodowało, że w przypadku bocznego wiatru na jednym torze tworzyła się silna fala.

Do rywalizacji oprócz polskiej osady zgłosiło się jeszcze 10 - z Anglii, Belgii, Japonii, Francji, Monako, Niemiec, USA, Szwajcarii, Węgier i Włoch. System rozgrywania zawodów przewidywał losowanie par. Zwycięzcy wchodzili do następnej serii, a pokonani losowali między sobą nowe pary, rozgrywając repesaż. Osady, który dwukrotnie przegrywały wyścigi odpadały. Rozgrywki odbywały się jedynie o pierwsze trzy miejsca w finale.

Bydgoska osada wygrała kolejno z: Japonią, Francją i Belgią. W rywalizacji pozostały tylko trzy osady. Ponieważ Polska odniosła w zawodach 3 zwycięstwa, natomiast Włochy i Szwajcaria po 2, to zgodnie z regulaminem Polacy otrzymali prawo do tzw. „row-over” („wolnego przejazdu”).

8 sierpnia 1928 roku w półfinale Włochy wygrały ze Szwajcarią, na których czekała już osada biało-czerwonych. 9 sierpnia miał być dniem odpoczynku przed wielkim finałem. Jednak rano zebrał się komitet regat, który skierował postulat do polskiej ekipy, by zgodzili się zrezygnować z miejsca w finale i rozegrali bieg o srebro ze Szwajcarami. Uzasadnieniem tego postulatu był „duch sportu” (???). Tym samym zmieniono uchwalony wcześniej regulamin zawodów.

Szef polskiej reprezentacji olimpijskiej, przedstawiciel PKOl. Jerzy Loth rycersko nie odmówił tej propozycji, stawiając jednak naszą czwórkę wioślarzy na z góry przegranej pozycji.

Nasi wioślarze dowiedzieli się o rywalizacji ze Szwajcarami dopiero na dwie godziny przed zaplanowanym startem. bieg wyznaczono na godz. 10.20, podczas gdy ich rywale przygotowywali się do tego wyścigu już od dnia poprzedniego. Nie będąc odpowiednio przygotowani, z poczuciem krzywdy przegrali te rywalizację. Uzyskali wynik 7:19,6; czas Szwajcarów 7:14,4.

W finale rozgrywanym 10 sierpnia osada Włoch wygrała zdecydowanie ze Szwajcarami, zdobywając olimpijskie złoto. Po tym wyścigu odbyła się dekoracja medalistów. Na maszty wciągnięto flagi włoską, szwajcarską i polską, a bydgoscy wioślarze otrzymali brązowe medale olimpijskie. Wieczorem tego dnia Polski Komitet Olimpijski zorganizował w Amsterdamie dla bydgoskiej osady specjalne przyjęcie, w którym uczestniczył m.in. Prezes PKOl. książę Kazimierz Lubomirski.

Powitanie powracających medalistów olimpijskich było niezwykle uroczyste. Bohaterowie igrzysk w Amsterdamie wrócili do Bydgoszczy 15 sierpnia pociągiem o godz. 14.30. Na dworcu głównym w Bydgoszczy witały ich organizacje sportowe i społeczne.

Gorące przemówienie wygłosił kierownik ośrodka olimpijskiego dr Stefan Siemiątkowski. Rozentuzjowany tłum przeniósł ich na ramionach do udekorowanego kwiatami samochodu, po czym z orkiestrą na czele wyruszono pochodem ulicami Dworcową, Śniadeckich, Gdańską, Jagiellońską i Bernardyńską do szałasu BTW, gdzie na maszt wciągnięto flagi narodową i olimpijską. Tam przemówił m.in. generał brygady Wiktor Thommee, który podkreślił podobieństwo ambicji i chęci zwycięstwa u sportowców i żołnierzy w obronie honoru i barw naszego kraju. Podziękowania wioślarzom za rozsławianie Polski złożył również wiceprezydent Bydgoszczy dr Chmielarski.

Bohaterowie igrzysk jeszcze przez wiele dni byli podejmowani przez władze oraz instytucje miejskie, w tym także przez Miejski Komitet Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego. 2 grudnia 1928 roku wszyscy olimpijczycy z Amsterdamu zostali zaproszeni na Zamek Królewski w Warszawie na spotkanie z Prezydentem Ignacym Mościckim.

Sylwetki bydgoskich olimpijczyków z 1928 roku

Bernard Ormanowski (1907-1984)

Szlakowy olimpijskiej czwórki ze sternikiem. Urodził się 10 listopada 1907 roku w Lipinkach k. Świecia. W Bydgoszczy wraz z rodziną zamieszkał w listopadzie 1916 roku. Po ukończeniu szkoły powszechnej i gimnazjum humanistycznego służbę wojskową odbył we flocie rzecznej Marynarki Wojennej w Świeciu n/Wisłą i ukończył ją jako starszy marynarz. Po wojsku był kupcem i kierownikiem restauracji. Do Bydgoskiego Towarzystwa Wioślarskiego trafił w maju 1925 roku, któremu pozostał wierny do końca kariery zawodniczej. W barwach BTW zdobył 4 tytuły mistrza Polski: w ósemce w latach 1933, 1934, 1935 i w czwórce ze sternikiem w 1932 roku. Był także 4-krotnie wicemistrzem kraju. W 1933 roku startował w ME w Budapeszcie, gdzie polska ósemka odpadła w półfinale. Karierę zawodniczą zakończył w sierpniu 1945 roku podczas pierwszych powojennych MP, na bydgoskim torze, w których zdobył brązowy medal w wyścigu ósemek. Wojnę przeżył w Bydgoszczy jako kierowca. Po wojnie został trenerem w swoim macierzystym klubie. W latach 1959-1976 był trenerem w Kolejowym Klubie Wioślarskim, a jego najwybitniejszymi wychowankami byli olimpijczycy z dwójki bez sternika Jerzy Broniec i Alfons Ślusa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!