Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- 7 lat spłacam kredyt, a moje zadłużenie ciągle rośnie - mówi bydgoszczanka

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Infografika Kamil Mójta
Na portfelu kilkuset tysięcy Polaków zaciska się pętla zadłużenia. Kredyty we frankach szwajcarskich są już dla niektórych niespłacalne.

- Mój kredyt we frankach brałam pod koniec 2007 roku, wtedy był to GE Money Bank, teraz Bank Przemysłowo-Handlowy. Wzięłam 56 tysięcy franków szwajcarskich kredytu. Za franka płacono 2 złote 80 groszy. Waluta nie była moim wyborem, była koniecznością, po prostu jako osoba samotna z niewysoką pensją nie mogłam liczyć na kredyt w złotówkach, rata we frankach wypadała dużo niższa niż w złotówkach, a konsultant z banku uspokajał mnie mówiąc: - Pani się nie martwi, może pani przecież dwukrotnie kredyt przewalutować - wspomina pani Katarzyna z Bydgoszczy.
[break]
Gdyby teraz nasza Czytelniczka chciała to zrobić - w sytuacji gdy frank kosztuje powyżej 3 złotych 50 groszy - miałaby do oddania niemal 170 tysięcy złotych.
- A przecież kredyt spłacam już siedem lat, a mieszkanie które kupiłam za ponad 100 tysięcy złotych, mimo remontów, nie jest warte 170 tysięcy złotych. Bank nie robi nic, by pomóc takim jak ja - załamuje ręce bydgoszczanka.

Żądają głowy i sprawiedliwości

Wczoraj dziesiątki podobnych osób protestowały przed siedzibą Komisji Nadzoru Finansowego, której szefostwo oskarżają o brak nadzoru nad bankami, domagając się ustąpienia jej prezesa. Kredytobiorcy żądają też ponownego przeliczenia ich należności po kursie franka z dnia, w którym podpisywali umowy. Chcą też, by banki - w trybie natychmiastowym - przestały wystawiać bankowe tytuły egzekucyjne (które otwierają szybką drogę do egzekucji komorniczych kredytowanych mieszkań) za kredyty we frankach. Protestujący chcą także przeprosin ze strony banków za wprowadzenie ich w błąd i niedostateczne przedstawienie ryzyka związanego z kredytami walutowymi.
- Osoba, która zaciągnęła kredyt we frankach - w szczycie popularności szwajcarskiej waluty na 300 tys. zł, pożyczyła niecałe 147 tys. franków. Po 6 latach i dwóch miesiącach spłaty wydała na obsługę kredytu prawie 123,1 tys. zł (przy założeniu, że marża wynosi 1,2 proc.). Analogicznie klient złotowy (z marżą 1 proc.) wydał 124,2 tys. zł. Po spektakularnych oszczędnościach z początkowego okresu spłaty kredytu, nie ma po nich śladu - w porównaniu z klientem złotówkowym - po dwóch latach spłaty było to grubo ponad 6 tys. zł, czyli ok. 15 proc. kwoty wydanej na obsługę. Około 6 tys. zł nadwyżki pozostało też w kieszeni po trzech i czterech latach. Dziś oszczędności klienta frankowego skurczyły się do 1,1 tys. zł i najpóźniej za cztery miesiące znikną - szacuje Halina Kochalska, analityk Open Finance.

Mieszkania „niesprzedawalne”

Klienci banków nie mogą też sprzedać mieszkań, spłacić kredytów i zapomnieć o koszmarze. Wszystko przez to, że teraz ich mieszkania są mniej warte niż zaciągnięty kredyt.
- O szybkim pozbyciu się frankowego problemu nie ma mowy. Zamknięcie kredytu oznacza ogromne straty. Osoba, która w połowie 2008 roku pożyczyła 300 tys. zł na mieszkanie w takiej cenie, kupiła od banku prawie 146,8 tys. franków po 2,04 zł. Dziś pozostało jej do oddania jeszcze blisko 121 tys. franków, czyli 82 proc. kapitału. Po przeliczeniu tej kwoty po aktualnym kursie sprzedaży franka okazuje się, że w złotych powinna zwrócić blisko 433 tys. zł. Jest to prawie o połowę więcej niż pożyczyła w 2008 roku - zauważa Halina Kochalska.
Żądania „frankowców” irytują klientów złotówkowych, którzy wcześniej płacili wyższe raty za swoje kredyty, teraz też płacą wysokie, ale nikt z nich nie ma szans na pomoc państwa. Twierdzą, że każdy, kto podpisywał umowę kredytową, zapoznawał się z informacją o ryzyku kursowym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty