Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[25 LAT "EXPRESSU"] Tak się rodził nowy świat

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Archiwum
Początek roku 1990 przyniósł minorowe nastroje. Ogłoszono bowiem spore podwyżki cen. W ślad za tym rosły jednak i płace. Rozkręcała się inflacja.

W 1990 roku bydgoszczanie powoli zaczynali się uczyć życia w kapitalizmie. Zarówno w swoim otoczeniu, jak i na własnym przykładzie poznawali cechy charakterystyczne tego obcego dla nich wcześniej ustroju, który przedłożyli, popierając polskie przemiany, nad dotychczas obowiązujący socjalizm. Jak wielu dziś przyznaje, nie mieli wówczas pojęcia, czym naprawdę ten kapitalizm „pachnie”.

Kuroniówka z wkładką

Na początku roku liczba bezrobotnych w Bydgoszczy zaczynała już być znacząca. Coraz więcej dużych zakładów redukowało zatrudnienie. Osoby bez pracy nie musiały się jednak specjalnie martwić: otrzymywały pomoc w poszukiwaniu pracy, darmowy udział w szkoleniach i bezterminowo zasiłek w wysokości co najmniej 40 proc. średniego wynagrodzenia. To dla nich w barach serwowano tzw. kuroniówki, czyli zupę na talony wydawane przez Wydział Zdrowia i Opieki Społecznej Urzędu Miasta, były też talony na węgiel, a po odzież można było udać się do PKPS-u. Wraz z wiosną w Bydgoszczy pojawili się też pierwsi bezdomni, których nie zamykała już nieistniejąca milicja. Otwarto jednocześnie pierwsze w mieście schronisko dla nich przy ul. Fordońskiej w pomieszczeniach po dawnym zakładzie karnym. Dwudziestu podopiecznych mogło tam przebywać jednak tylko od godz. 16 do 8 rano.

„Maluchy” miały wzięcie

Wiosną ustawiły się kolejki do Polmozbytu. Sprzedawano tam czerwone „maluchy” w premiowej cenie. Fiaty 126p wciąż cieszyły się największym powodzeniem nie tylko z uwagi na cenę. Od 1 stycznia 1990 roku obowiązywało bowiem aż 20-procentowe cło nałożone na sprowadzane zza granicy auta. Tak wówczas chroniono polski rynek...

W domach towarowych „Centrum” (także w biurach podróży) wprowadzono po wieloletniej przerwie sprzedaż na raty. Trwała akcja wykupu mieszkań kwaterunkowych. Ten, kto złożył wniosek w poprzednim roku i został on załatwiony do 31 grudnia, „wygrał”, zyskując prawo do wykupu za grosze. Rok 1990 przyniósł nową ustawę i konieczność oszacowania wartości lokalu na nowo. Wielu bydgoszczan, których spraw urząd nie zdołał załatwić w porę, musiało wnieść albo znaczące dopłaty, albo zrezygnować i ubiegać się o zwrot pieniędzy już wpłaconych. W niektórych domach zaczęto zakładać pierwsze wodomierze i domofony.

Kaszpirowski & Co.

Nowym zjawiskiem było pojawianie się niemal codziennie nowych tytułów prasowych. Uginały się też półki w księgarniach, w których kwitł dawny tzw. drugi obieg.

Nowością było pojawianie się pierwszych bioenergoterapeutów i uzdrowicieli, jak np. Antoni Kaszpirowski, do których ustawiały się kolejki ludzi, którym nie mogła pomóc oficjalna medycyna.

Pod koniec roku szkolnego zawirowania przeżywało szkolnictwo. Kłopoty mieli szczególnie uczniowie przyzakładowych zawodówek, bowiem zakłady pracy nie chciały już prowadzić warsztatów, ani szkolić uczniów, bo miały nadmiar pracowników.

Świadectwem przemian obyczajowych stało się otwarcie pierwszego w Bydgoszczy sex-shopu przy ul. Staszica. Placówka nie miała jednak okna wystawowego. Ciekawskich, którzy przekraczali drzwi sklepu, nie brakowało, choć wychodzili oni na ogół rozczarowani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!